środa, 29 sierpnia 2012

K: "nie masz problemów? to idź zaszczep dziecko"

Od wczoraj przeżywamy nieplanowany dramat.
Nigdy jeszcze dziecko moje nie zareagowało tak na szczepionki.
Nienawidzę szczepić!
Nienawidzę przebywać w pokoju szczepień i rzygać mi się chce jak wiem, że ten dzień nadchodzi.
Jesteśmy przeciwni z K. szczepieniom.
I wiem, że gdybyśmy wszyscy nie szczepili to pewnie choroby by powróciły.
Ale jak byśmy nie zaszczepili tylko my, to nic by się nie stało.
Nie byliśmy tego świadomi przed urodzeniem dziecka i droga szczepień się zaczęła w sumie bez naszej wiedzy.
Trudno.
Jakoś to szło. Nie było żadnych reakcji po szczepieniach oprócz gorszego humoru.
Dzisiaj jesteśmy oboje na skraju wyczerpania fizycznego i nerwowego.
Nasze dziecko ogólnie nie wyje całe dnie, nie ma takich humorów co dwa dni, jest radosne i spokojne chyba, że się wkurzy.
Wczorja pojechałyśmy na kontrole i po cholere? bąknęłam coś ze Natasza ma już 16 miesięcy i chyba jest wtedy jakaś szczepionka.
Pani doktor stwierdziła, że sobie ją w takim razie zaszczepimy i pbierzemy krew do badania, bo zdeklarowałyśmy się z Jessi, że same zawieziemy ją do laboratorium.
Dziecko się zaszło.
Pieprzona pielęgniarka 7 razy wypomniała mi, że ONA O 15;30 KOŃCZY PLRACE A JEST 7 MIN DO KOŃCA, i była tak niedelikatna i niemiła, że myślałam, że ją po prostu tam zabije, ale bałam się, że pochrzani coś więc, zacisnęłam zęby i trwałąm w coraz to bardziej zawodzącym płaczu dziecka.
O plastry na 5 cieknących krwią miejsc musiałam się prosić sama, doprosiłam się 2, o inne już nie śmiałam prosić.
Dziecko padło od nadmiaru wrażeń.
Okazało się, że biedne 2 paluszki niepotrzebnie zostały po nakłuwane, bo laboratorium jak dojechała Jessi było zamknięte i krew była do wyrzucenia.
Przeżyje, pomyślałam.
Wyszłyśmy na dwór po obiedzie.
Chodzimy sobie wśród dzieci i dziecko nagle zaczyna wybuchać histerycznym płaczem.
Po 4 razach uspokajania, zaniosłam ją do domu, a ona całą drogę płakała,
Mierze temperaturę. 38 stopni.
Podałam ibum, padła o 19:03.
Pospała do 20:30, poharcowała, temp znów 38.
Nie dałam, nic położyłam spać i spała do 1;07
Wstała, temperatura 39,7
Podałam czopek, walczyliśmy z zaśnięciem do 3 w nocy.
Dziecko akceptuje tylko mnie, tylko moje ręce i tylko na nich usypia.
Jestem już połamana, powyciągana.
Pospała do 7;30 temperatura znów 39.
Znów czopek. Płacz 2 h. znów sen co 11;30.(dzieki bogu bo po spaniu 3 h w nocy chyba bym umarła resztę dnia na nogach. Chociaz te 1,5 h to zawsze coś.
Znów płacz(nieustający, zawodzący płacz). Temperatura 38,8.
Wsadziliśmy ją do wanny z wodą jak kazała pediatra, gdzie tam! jak polana kwasem!
wrzask, płacz, pisk taki, że nadal go słysze jak piszczy w uszach.
Godzina 13:07 znów temp 39 stopni, podałam syrop, żeby ciągle czopków nie pchać.
Śpi.
znalazłam informacje w necie:

"Większość NOP występuje w ciągu 48 godzin po szczepieniu, jednak niektóre pojawiają się nawet po upływie 7 dni. Do typowych NOP po szczepieniu przeciwko krztuścowi należą:
  • względnie łagodne objawy w miejscu wstrzyknięcia (zaczerwienienie, ból i obrzęk), które mogą wystąpić nawet u około 50% dzieci oraz niewysoka gorączka i senność – to najczęstsze reakcje
  • wysoka gorączka (1–3%; u ok. 0,3% >40,5°C) w ciągu 48 godzin po szczepieniu
  • trudny do uspokojenia płacz lub krzyk dziecka trwający co najmniej 3 godziny w ciągu 48 godzin po szczepieniu (ok. 1%)
  • znacznie zmniejszone napięcie mięśniowe (dziecko staje się wiotkie), utrudniony kontakt z dzieckiem i bladość skóry w ciągu 48 godzin po szczepieniu (rzadko – u ok. 1 /1750 szczepionych dzieci) – epizody te nie powodują trwałego uszczerbku na zdrowiu dziecka;
  • drgawki w ciągu 3 dni po szczepieniu (rzadko – u ok. 1/1750 szczepionych dzieci) – nie zwiększają one ryzyka rozwoju nawracających drgawek w przyszłości;
  • zaburzenia przytomności lub wyraźna, niepokojąca zmiana zachowania dziecka (apatia, brak kontaktu) w ciągu 7 dni po szczepieniu – niezwykle rzadko;
  • reakcja uczuleniowa – bardzo rzadko."
źródło:http://pediatria.mp.pl/szczepieniaochronne/show.html?id=59269

Super, że jesteśmy w 1-3% przypadków dzieci z taką gorączką:(

Pediatra mówi, że może być taka gorączka 1,2 dni.
Zobaczymy..
A miałyśy wyjeżdzać w piątek albo sobotę.
Nie wiem co robić.
Zbijam temperaturę, karmie cyckami tylko bo tylko to chce pic, co 3 h jestem tak głodna, jak bym byłą w obozie Auschwitz czy jak to się piszę, bo dziecko wszystko ze mnie wysysa.
Może chociaz kisiel zje jak wstanie. I niech już tak przeraźliwie nie płacze!
 Proszę, niech już to minie dzisiaj i jutro, niech już będzie normalnie:(
U nas jakieś 30 stpni na dworze, a to biedne dziecko będzie musiało kisić się w domu..
Masakra


17 komentarzy:

  1. Bardzo współczuję Nataszy..
    ale
    skąd wiesz, że nic by się nie stało gdybyście nie zaszczepili? Mimo wszystko nawet ostrzejsza reakcja poszczepienna jest lepsza niż poważna choroba, no i myślę, że większość nieszczepiących rodziców wychodzi z założenia, ze jeśli tylko oni nie zaszczepią to nic się nie stanie - dlatego choroby powracają....

    OdpowiedzUsuń
  2. wiem jak to jest bo moj babas zawsze ma goraczke po szczepieiu coanjmniej 39 stopni .. około 14 zawsze mamy szczepienie a nastepnego dnia juz jest ok .. :) moze faktycznie po tych 2 dniach u was przejdzie :)
    fakt u nas ciepło my cały czas na dworze bawimy sie - współczuje :(

    trzymajcie sie cieplutko :**

    OdpowiedzUsuń
  3. biedna maleńka :( buziaki od nas! oby jutro było lepiej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Okropne... Mam nadzieję, że nocka będzie przespana.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda dziecka. Mnie to tej pory trafia, jak mi igłę wkłuwają :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bidula :(

    My mieliśmy tak przy 3dniówce - koszmarna gorączka i płacz. Myślałam, że nie dam rady wtedy...

    Oby szybko wszystko wróciło do normy! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. buziaki dla Nataszy! oby już było lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzymajcie się! Zdrówka życzę! ja tez nie cierpię szczepień i w ogóle lekarzy!! za mies my też mamy sczepienie już się boje, tam zawsze są jakieś jaja.

    OdpowiedzUsuń
  9. niestety problemy poszczepienne są coraz częstsze...my mieliśmy problem z bezwładną ręką...trzeba było rehabilitować dziecko przez 2 lata prawie

    OdpowiedzUsuń
  10. my dopiero mamy to szczepienie w planach. Przyznaję, że trochę mnie przestraszyłaś.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wpisz na facebook Reakcja mojego dziecka na szczepienie . Zobacz ile jest NOP. :(

    OdpowiedzUsuń
  12. https://www.facebook.com/pages/Reakcja-mojego-dziecka-na-szczepienie/606046476092473?fref=ts

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wiem czy te nopy to taki maly procent. Każde dziecko ktore znam miało podobnie. W miejscowosci w ktorej mieszkam byl przypadek wystąpienia padaczki po szczepiennej. Szczepienie przeciw krztuscowi chroni na 3 4 lata.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiem czy te nopy to taki maly procent. Każde dziecko ktore znam miało podobnie. W miejscowosci w ktorej mieszkam byl przypadek wystąpienia padaczki po szczepiennej. Szczepienie przeciw krztuscowi chroni na 3 4 lata.

    OdpowiedzUsuń
  15. nop moze byc do miesiaca czsu po szczepieniu teoretycznie a w praktyce o wiele dluzae. powinno byc to zgloszone jako nop i odnotowane w3 dokumentacji, to nie jest normalny objaw po szczepieniu i w zadnym wypadku nie powinien sie zdazyc ,nnormalne po szczepieniu to niemiec zadnych goraczek itd

    OdpowiedzUsuń