czwartek, 12 czerwca 2014

Poznaj Poznań, Mamy blogerki po raz drugi

Czas nie pozwolił na wcześniejszą fotorelację z 2 spotkania mam w Poznaniu, które na szybcika zorganizowała Matka Wygodna Też Człowiek.
W ulewie doleciałyśmy do słodkiej krainy gdzie mogłyśmy odkrywać przygodę z własnoręcznego lepienia cukierasów. Dla dzieci było to bardzo ciekawe przeżycie, bo mogły ulepić swoje pierwsze w życiu prawdziwe lizaki! Natasza była zachwycona. Oczywiście zjadła i swojego i podczas następnych dni i tatowego lizaka:)
Poznańske Słodkie Czary Mary ugościło nas na tyle długo, że już bez obawy o przemoknięcie pojechałyśmy tramwajem (nooo, a troche było tej wycieczki:D) do Jupi Park'u, który pozwolił nam mamom wysłuchać Pań prezentujących najmodniejsze i nagradzane książki. Skorzystałyśmy za rabatu i kilka z nas zakupiło sobie własną odpowiednią dla swych dzieciaków.
Pierwsza była Pani Agnieszka Idziak. Opowiedziała o książce Cztery Żywioły Dwa Koziołki, którą koniecznie musimy nabyć, bo pozwala ona poznawać Poznań od podszewki i z zupełnie innej strony. Jest to książka na wpół uzupełniona. Drugą jej połowę, mają uzupełniać dzieci w ramach wędrówek po Poznaniu i jego charakterystycznych miejscach. 3 mamy stały się szczęśliwymi posiadaczkami książki a 5 z nas udało się dostać vouczery na wycieczkę po jednym ze szlaków żywiołów. Na wycieczkę po poznaniu może się wybrać każdy, z dzieckiem lub bez wystarczy zajrzeć na stronę Pikinini, za dyche!:)

Pani Iwona Wierzba, z kolei zaprezentowała nam kilka przepięknie ilustrowanych pozycji, dla dzieci w różnym wieku. Mi wpadła w ręce książka, Co jedzą Ludzie, która stała się naszą codzienna lekturą i tak jak myślałam, najbardziej zaskoczyła Nataszę, którą ciężko czymś ostatnio zainteresować. Ale kto nie chciałby posłuchać o Kawie z Kupy, czy smacznych Wielbłądzich Pośladkach:)

Dostałyśmy też spore upominki od sponsorów spotkania podarowane przez lokalne firmy.
Pollena , Bazgroszyt , Wydawnictwo Albus , Pikinini , Jupi Park , Słodkie Czary Mary Poznań 


Spotkanie Poznaj Poznań ma ponoć odbywać się cyklicznie. Mam nadzieję, że przyjmą nas gdzieś jeszcze na kolejne spotkania:)
Była ciepła i sterdeczna atmosfera, czasu nie było aż tak dużo, dzieci szałamy gdzieś na placu samopas, matki gadały po wszystkich prezentacjach jakąś chwilkę i zleciało jak z bicza strzelił.
Bardzo intensywne spotkanie. Wymęczyło i mnie i Natę, ale obie pozytywnie naładowane wracałyśmy do domu.

Dziękujemy bardzo!!:)))


Fotorelacja: