środa, 14 listopada 2012

Nataszkowo-nocnikowo-tortowo

Nie mogę już wytrzymać:D
wiem, że ostatnio u mnie "kibelkowo"
ale kurcze w temat jestem wkręcona przez zakręcone dziecko:)
Nata chodzi 2 dzień bez pieluchy!:)
Nie zakładamy jej ani, na noc, ani na dzień ani na drzemkę, ani na wyjście.
Wszystko jest załatwiane w nocnik.
A poza domem dziecko wie gdzie u babci jest łazienka i idzie tam.
Niestety nadal nie mamy nowego nocnika przenośnego i musiałam jej trochę zaufać żeby załatwiała się na dużym tronie w ubikacji.
Nakładki też nie ma.
Także trzymamy się siebie i jakoś to idzie:D
Nie ma stresu ani złości, wręcz śmiechawa, że siedzi się tak wysoko.

allllllllllle zdarzyła nam się też "gówniana" wpadka:D
może jednak nie będę jej przedstawiać, bo nie chce być winna waszego nietrzymania treści żołądkowych;]
W każdym razie wszystko idzie po kolei tak jak trzeba.
Natasza robi siusiu po nocy dopiero o 8 rano, wcale nie o 6;30 tak jak przychodzi do nas do łóżka(a szczerze się dziwię, bo ja z pełnym pęcherzem zasnąć nie mogę jak już się obudzę).
Nadal nie woła, po prostu idzie i czeka, aż ktoś za nią przyjdzie.


Muszę się pochwalić też tortem jaki upiekłam na 18 brata K.
:)
Nie jestem z niego w 100% dumna, miał nie być kanciasty i z masą miało nie być tyle problemów, ale najważniejsze, że wszystkim smakował.
Przerósł moje najśmielsze oczekiwania czasowe.
Myślę nad tym, żeby moje wypieki wrzucać na oddzielnego bloga, bo tutaj ciężko je będzie znaleźć, ale chęci na przeniesienie ich na razie brak:P tak też wrzucam na razie tutaj:)(na urodzinach była oczywiście Pavlova i krówka na krakersach z prażonymi migdałami - najpyszniejsza-wszystko mojej produkcji)


Zobaczcie:D
a była taka łysa!!
Ma coraz więcej włosów i trzeba je będzie obciąć, bo już bardzo wchodzą w oczka.
Rzęsy, usta, nosek, poliki..rude brwi.. no jak nie kochać?:)


8 komentarzy: