sobota, 16 lipca 2011

Brawo córuś!





Dumna mama ma zaszczyt pochwalić się pierwszym złapaniem zabawki.
Martwiłam się ostatnio, że nasz gzubik nie chwyta nic.
Dziś zabawiałam małą upranymi maskotkami i o dziwo te jej bardziej podpasowały niż grzechotki.
Dała mi na szczęście zrobić zdjęcie, jak tatuś przejął moje odkrycie:)

Uwielbiam prasować, ale 4 godziny to jest naprawdę bardzo długo.
I weź tu chciej się odchudzić jak 22 a głód ssie..
Walczę ze sobą żeby nie jeść czekolady, ale pragnienie wygrywa.. chociaż i tak już ograniczyłam do 1/3 zjadanej ilości.
Natasza na nic nie jest uczulona, mama je wszystko i ani jedna krostka nam nigdy nie wyskoczyła, co mnie bardzo cieszy, bo nie muszę się ograniczać;)
Ale wszystko wypróbowywałam po trochu jak wprowadzałam nowe 'cos'.

1 komentarz:

  1. Jedyne co mogę poradzić to olać prasowanie! My nie prasujemy w ogóle [właściwie to odkąd przyjechaliśmy do Irlandii] i żyjemy [po dobrym "wytrzepaniu" mokrego ciucha i powieszeniu go na linkę nie wymaga prasowania, przynajmniej tak to sobie tłumaczę - nie znoszę prasowania ;-)], a czas mamy zaoszczędzony :D Polecam.

    Ja też już prawie wszystko jem. Czekoladę raczej omijam, ale na niektóre słodkie rzeczy mam mega ochotę i muszę MUSZĘ je zjeść. Zresztą jak małe wysysają z nas wszystko, to musimy nadrabiać braki. Mi zostało jakieś 4kg do zrzucenia, ale jakoś się tym nie przejmuję. Ponoć przy karmieniu dobrze jest mieć lekką nadwagę.

    U nas Malutkiej parę krosteczek wyskoczyło, ale weź tu się domyśl od czego! Położna stwierdziła, że to normalny trądzik noworodkowy. Całe szczęście nie była to jakaś mega wysypka, tylko delikatnie, gdzieniegdzie.

    Gratuluję! Natka szybko się rozwija :-)

    OdpowiedzUsuń