wtorek, 18 grudnia 2012

Apel do pracodawców-dajcie prace!


Wiecie jak człowiek czuje się poniżony i niedowartościowany jak wysyła sterty CV wszędzie,
a jego telefon milczy?
Sytuacja jaką mamy obecnie w naszym mieszkaniu jest bardzo nieciekawa.
Muszę szukać pracy na GWAŁT.
Wrócić na swoje stanowisko nie mogę ponieważ jest likwidowane od stycznia.
Nie idę na dalszy wychowawczy, bo nas na to nie stać.
Poszukuję pracy w zawodzie kosmetologa, ale i każdym innym godnym...no błagam sprzątać po 2 kierunach studiów nie pójdę, już wolę iść pod most.
Rok doświadczenia nie daje nic.
I tak się nikt nie odzywa.
Dlaczego do pracodawcy należy wysyłać CV  i list motywacyjny ściągnięty z netu i udokumentowane miliony kursów, które żeby zrobić musisz wyłożyć kilka ładnych tysięcy siana...a nie np LISTU, w którym wykazujesz wspaniałą chęć do pracy i wykazujesz niezbite pokłady sił do doszkolenia się.
Dlaczego pracodawcy nie chcą zmotywowanych pracowników.
Dlaczego liczy się doświadczenie 3 letnie, za które i tak zapłacą CI najniższą krajową, za którą na wynajętym mieszkaniu nie da się wyżyć?!


Pracodawco poszukujący pracownika!
Apeluję do Ciebie, abyś szukał ludzi godnych zaufania i chętnych do pracy.
Apeluję jednakże, żebyś płacił odpowiednio do wymagań stawianych przed pracownikiem.
Pamiętaj: DOBRY pracownik to STAŁY pracownik.
DOBRY pracownik to jest pracownik ODPOWIEDNIO MOTYWOWANY FINANSOWO i DOCENIANY.
Pracownik, któremu wystarczy pensji aby żyć godnie, będzie oddany, nie będzie kradł i będzie wielbił swojego szefa.
Pracodawco daj szanse mamom!
Daj szanse kobietom, które chcą się spełnić zawodowo, bo już swoje w domu zrobiły.
Teraz na pierwszym planie staje kariera, której one tak bardzo pragną!!


Pragnę pracować w zawodzie!
Pragnę sprawiać kobietom radości i sprawiać, że poczują się piękne i dowartościowane.
Kosmetyka to czysta psychologia.
Do kosmetologa jak do terapeuty i przyjaciółki zarazem.

Nawet nie wiecie jak bardzo chciałabym móc robić to co kocham.
Mam nadzieję, że uda mi się trafić do godnego pracodawcy, który pozwoli mi zdobywać doświadczenie i spełniać się zawodowo.

Mam nadzieję, że ten post trafi do nie jednego pracodawcy.
Nie wiem jak go wypozycjonować, ale mam nadzieję, że będzie on widoczny dla ludzi tak zmotywowanych i tak potrzebujących pracy jak ja i dla pracodawców, którzy mają serce i rozum.

Pozdrawiam,
Wspaniała, uśmiechnięta, zdolna bezrobotna kosmetolożko-pedagożka:)

18 komentarzy:

  1. Życzę by jakiś fajny pracodawca to przeczytał, bo zasługujesz na dobrą pracę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moze jakis cudowny cud sie stanie od nowego roku:)

      Usuń
  2. Rashly skoro w Poznaniu tak ciężko o pracę dla kosmetologa to może warto zaryzykować i otworzyć swój biznesik. Moja znajoma tak zrobiła. Też jest kosmetykologiem i otworzyła na bardzo odludnym osiedlu mojego i tak niedużego miasta mały gabinecik. Ale że większość ludzi tu mieszkających to młode babki albo młode mamy to nie chce im się jeździć nie wiadomo gdzie i chodzą do niej. Ceny przystępne i przyjazna obsługa.
    Taką sobie wyrobiła opinię, że teraz trzeba się do niej zapisywać z tygodniowym wyprzedzeniem.
    Wiem, że to trudna decyzja ale czasem warto zaryzykować.
    Teraz też koleżanka jest młodą mamą i mówi że własny biznes to dla niej świetne rozwiązanie bo to ona decyduje o godzinach pracy i o tym kiedy i jak ma zapisywac klientki.

    Trzymam kciuki i wierzę, że Ci się uda spełnić zawodowo i finansowo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och kochana... wiesz ile kasy potrzeba na taki gabinet:( nawet 40 tys z dotacji unijnej nie wiadomo na co wydac bo jest tylko 20tys na sprzet. kolezanka stara sie o dotacje od czerwca i jeszcze jej nie dostala. dostanie 10 osob na 100 chetnych.. tutaj jest za duza konkurencja, sam lokal zanim by ruszyl.. myslalm nad mobilna kosmetyczka, ale boje sie ze sie pop rostu ten rok nie utrzymma, kolezankam owi ze to gehenna z kosmetyka "w aucie" bo sama tak pracuje i mowi, ze drugi raz by sie na to nie zdecydowala.
      odrzucilam wiec pomysl z wlasnym biznesem:( jest zabyt kosztowny zeby moc czyms nowy i niepowtarzalnym zachecic klienta.

      Usuń
    2. Fakt koszty wynajmu lokalu są spore a im większe miasto tym większe niestety:( A może warto spróbować wynająć kawałek powierzchni np przyklejonej do jakiegoś salonu fryzjerskiego? Na początek drobniejsze zabiegi typu maseczki lub inne paznokcie i depilacje a potem coś większego. Wiem, że to łatwo mówić a trudno zaryzykować.
      Ja jestem na etapie pierwszego kroku w ryzyko. Już mam firmę ale jeszcze jestem na etacie. Po macierzyńskim mam zamiar skoczyć na głęboką wodę, a na razie zbieram pomysły i robię kosztorysy.

      Tak czy siak trzymam kciuki

      Usuń
  3. trzymaj mocno... moze jak wicej osob bedzie trzymac to ktos zwroci na mnie uwage;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ola bardzo mocno trzymam kciuki, zebyś znalazła pracę!! Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. No skoro twierdzisz ze nie pojdziesz sprzatac po dwoch kierunkach to widocznie nie jest tak zle u Ciebie. Znam magistrow co szli sprzatac-lapali wszystko co popadnie byle zarobic kase bo mieli rodziny na utrzymaniu i dume musieli schowac do kieszeni. Zadna praca nie hanbi nawet sprzataczki!!!
    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze do lutego nie jest tak zle ale jezeli do lutego pracy nie znajde to zastanowie sie nad opieką innego dziecka po prostu, bo za sprzatanie zarobie 500zl co i tak mnie nie urzadza wiec po co? sorry ,ale za 5 zl na godzine to mi sie nie oplaca nawet z domu wychodzic, bo i tak trzeba bedzie isc pod most.
      Ja bym chciala robic cos chociaz kolo zawodu, chociaz byc pomoca w przedszkolu za 1400zl ale nie sprzatac. Nie mam nic do pan sprzatajacych ale to zostawiam, rencistkom i emerytkom, ktore chca sobie dorobic, a nie mlodym dziewczynom, ktore chca zyc godnie i chca miec cos z zycia, a nie byc 23 letnia sprzataczka. Po co sie uczyc? w takim razie w wieku 18 lat moglam isc sprzatac, do tego nie potrzebny jest magister. Miotła machac kazdy umie.
      Mozna zarobić troszke wiecej od sprzataczki pracujac w domu i weryfikujac materialy pracowe przez internet, na umowe zlecenie. Jakas alternatywa zeby nie sprzatac zawsze jest. Ja chce sie wyrwac z domu do ludzi, wiec ta opcje odkladam na sam koniec jak juz nic sie nie uda.
      Nie jestem DUMNA, tylko wiem czego chce, a czego nie chce.

      Usuń
  6. A może spróbuj nie w samym Poznaniu, ale w miasteczkach blisko oddalonych ? Wiem, że to nie to samo, ale na początek zawsze coś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mam jak dojezdzac:( nie mam ani prawka ani samochodu, a na dojazdy choicazby studencke i tak juz zycza sobie za chwile pewnie z 70zl.. no i wiecej ofert jest z pod Poznania,. tylko dolicz sobie wtedy jeszcze po 1,5 h na dojazd autobusem w jedna strone. czyli nie bedzie mnie nie 9 a 11 godzin.

      Usuń
  7. Trzymam kciuki.
    Ogolnie to: witamy w kapitalizmie...
    Boje sie jednak, ze bedzie jeszcze gorzej, bo kryzys ekonomiczny wcale nie mija a wrecz przeciwnie. Uslugi typu kosmetyka, sztuka, beda lezec i kwiczec, bo jak ludzie nie maja co na stol polozyc, to nie beda chodzic po obrazy czy maseczki upiekszajace... Ehhh... A o godziwych pensjach to juz nawet nie chce zaczynac!
    Ale trzymaj sie dzielnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. a nie myślałaś aby dojeżdżać do klientek do domów, słyszałam że to ostatnio robi się modne. Ja bym osobiście wolała żeby mnie kosmetyczka w domu odwiedziła. powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  9. Rashly pod koniec roku ciężko znaleźć pracę. Wierzę mocno, że od stycznie ruszy machina i pójdziesz do wyczekanej pracy.

    OdpowiedzUsuń
  10. A pytałaś po znajomych? Może ich znajomi coś wiedzą? Pracodawcy w mniejszych firmach też nie są idiotami i zamiast zatrudnić kogoś z listu wolą poszukać po znajomych. A może własny gabinecik?:>

    OdpowiedzUsuń
  11. Po takim poście z chęcią bym się do Ciebie wybrała:) Trzymam kciuki za znalezienie pracy-takiej, w jakiej będziesz się spełniać=]

    OdpowiedzUsuń
  12. Ją jak dobrze pójdzie to od końca lutego. początku marca będę potrzebowała kogoś :) za ok 2100 :)

    OdpowiedzUsuń