czwartek, 24 stycznia 2013

Odstawiamy.

Tak.
Ten moment musiał kiedyś nadejść.
21 miesięcy karmienia.
Chyba dużo?
;)

zależy od punktu widzenia.

Decyzje podjęłam spontanicznie, trochę przez 8 h poza domem codziennie.
Stwierdziłam, że jeżeli Natasza potrafi cały dzień obejść się bez piersi i ładnie zasypia w nocy jak mnie nie ma, to znak, że pierś już nie jest niezbędna jej do życia.

Kiedy znów zaczęłam być w domu(od wtorku) karmiłam ją już tylko rano po wstaniu i na noc.
Wczoraj udało mi się pierwszy raz uśpić ją bez piersi na drzemkę.
Nie obeszło się jednak bez płaczu, ciągnięcia bluzki i wywalaniu smoczka, odpychania rękami.
Nie trwało to jednak długo i płacz był raczej wymuszający, a nie rozpaczliwy.
Zasnęła na rękach.
Dzisiaj na drzemkę też usypiałam, ale już przytulając ją do cyca na leżąco u nas w łóżku.
BEZ SMOKA!
Przykleiła policzek do cycusia i zasnęła, słuchając mojego mruczenia kołysanki.
Spała normalnie i tyle samo czasowo.
ok.1,5 h.

Co jej mówię?
Prawdę, że mleczka już nie ma i będzie dopiero w nocy.
Cycuś jest pusty.(wiadomo, że jest tam mleko-chociaż o połowę mniej- ale tego już nie pokazuję).
Natka rozumie, ale i tak jest jej przykro.
Popłakuje troszkę, zaborczo wciska rękę w dekolt, wyciąga pierś.
Ale nie pcha się z ustami.
Bawi się jedną rączką sutkiem, głaszcze, dotyka, zbiera palcami, a drugą przykłada sobie do oczka,
myzia sobie rzęsy sutkiem i przytula do policzka.

Gorzej chyba ja to przechodzę.
Jest mi jakoś tak pusto.
Karmie rano i na noc, ale czuje się jak bym nie miała piersi.
W ogóle ich nie czuję.
Muszę sprawdzać czy są.
Dziwne uczucie.

Wiem jednak, że to jest po prostu przyzwyczajenie.
Mamy, które chcecie przestać karmić- musicie popatrzeć na dziecko, które już nie jest niemowlakiem,
że ono już tak naprawdę tj piersi nie potrzebuje.
Nie potrzebuje mleka, bo je jako 2 latek prawie, wszystko inne gdzie mleko jest.
Ono po prostu jest przyzwyczajone do takiej pieszczony.
To jest tylko czysta przyjemność.
Niestety kondycja piersi, a przyjemność z przytulania to dwie różne sprawy.
Widzę jak zmęczone sutki, przymarszczone lekko.
Widzę już nie tą formę i wiem, że ona nigdy nie wróci.
Ja miałam rozmiar A. W ciąży i pierwsze miesiące życia Natki miałam rozmiar D.
Więc niech nikt mi nie wmawia, że piersi nie zmienią swojej formy i postaci.
Zmienią, nie skurczą sie wspaniałomyślnie i nie wrócą do rozmiaru sprzed ciąży.
Ale każda mama powinna być tego świadoma.
Chyba, że biust urósł nieznacznie.
Wtedy zapewne nie będzie wielkiej róznicy.
Mój na razie jest już rozmiarem B, ale nie jest jakoś mocno wyciągnięty.
Zobaczę, co się stanie jak mleko faktycznie zaniknie.

Chcę przestać karmić.
Swoje wykarmiłam.
Działałam wielu ludziom na przekór i swoje świadectwo karmienia piersią mam wpisane w ciało.
Jestem w jakiś sposób dumna, że potrafiłam tyle(i mogłabym dalej) i przeszłam różne przeprawy z mlekiem.
Cieszę się, że Natasza na razie próbuje się dostosować do nowej sytuacji.
Nie chcę przestać karmić nagle.
Uważam, że należy jej się stopniowe odstawiania.
Serce by pękło i jej i mi gdyby tak się stało.
Mleko też stopniowo, mając mniejsze pobudzenie, będzie produkowane w odpowiednich ilościach.

Jedyne co powoduje u mnie płacz... to to, że mam już duże dziecko.
Nie mogę się z tym pogodzić.
Wczoraj oglądaliśmy zdjęcia skacząc po miesiącach życia Natki i nie potrafimy ogarnąć tej zmiany.
Patrzyliśmy z K. nie dowierzając, że to się dzieje naprawdę.

Popatrzcie na swoje dziecko.... i powiedzcie: "To się dzieje naprawdę".
Zobaczcie jakie to będzie... niedoogarnięcia myślą.

Mamy na takim etapie jak ja lub te, które już wcześniej przestały karmić:
Jakie macie dziś refleksje na temat Waszego karmienia, patrząc na nie z perspektywy czasu?




18 komentarzy:

  1. Ja karmilam 9mscy. Tęsknilam do tych chwil. Do tego przytulania... ciesze sie ze man to znowu :*

    Gratuluje wytrwalosci :*****

    OdpowiedzUsuń
  2. Oluś świetnie Wam idzie - ja nie jestem jeszcze gotowa :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak to musi słodko wyglądać jak ona się do piersi przytula i się mizia :)
    Trzymam kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. może czas na drugie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Powodzenia! Nataszka sobie swietnie poradzi. W koncu to juz duza dziewczynka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z cycuchami niekoniecznie mus być źle. Ja też miałam A, potem D-E(!), teraz z powrotem A. Kiedy straciłam pokarm piersi wyglądały mizernie ale teraz, kiedy skóra dostała szansę żeby się skurczyć i wrócić do formy jest dosyć podobnie jak przed karmieniem. Nie identycznie ale wizualnie różnica nieduża.

    U nas pokarm przepadł nagle i to był koszmar i totalna żałoba dla obydwu stron. Ale po pewnym czasie można powiedzieć, że nawet cieszę się, że odzyskałam swoje piersi. Wolałabym karmić dłużej, znaczenie dłużej ale ten nowy etap też ma swoje zalety.

    U Was wszystko idzie spokojniej i mniej dramatycznie, mam nadzieję, że teraz będzie już tylko łatwiej. Powodzenia Dziewczyny!

    OdpowiedzUsuń
  9. przepiękne to Wasze wspólne zdjęcie

    OdpowiedzUsuń
  10. dobrze że Natasza dobrze znosi to odstawienie:) trzymam kciuki aby było dobrze

    OdpowiedzUsuń
  11. mnie już prawie przestało brakować karmienia (16 miesięcy karmiłam), patrzę trochę z politowaniem na moje piersi, bo na pewno nie będą takie jak przed. w jednym nie mam już w ogóle mleka i niestety mocno stracił na jędrności, drugi jeszcze z mlekiem, trzyma się lepiej, ale pewnie będzie jak ten pierwszy.
    to był piękny czas, uwielbiałam to robić. a najpiękniejsze jest to, że Piotruś pamięta, że pił mleko z piersi - gdy widzi mnie nagą jak się ubieram, pokazuje na piersi, mlaska buzią i mówi "nie maa" - no takie to słodkie, że płakać mi się chce. odstawianie poszło nam gładko, a miałam takie koszmarne wizje:)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja już słabo pamiętam muszę przyznać, szokiem było dla mnie to, że Mały sam się odstawił. Przeżyłam to bardzo, ale z każdym dniem nabierałam pewności, że krzywdy sobie nie zrobił, sam wybrał, świadomie czy nie, ale nie tęsknił najwyraźniej :) musiałam przyjąć to..."na klatę" :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja mam bardzo podobne przeżycia co Ty i też na świeżo. A co do cycków - mam zamiar ćwiczyć i nie poddam się bez walki. Sroka fajne ćwiczenia wstawiła. Ale takiego smutku się nie spodziewałam. To już/dopiero tydzień bez karmienia a ja tęsknię... Ale jakość życia (nocnego przede wszystkim) i apetyt Tymka bardzo na +

    OdpowiedzUsuń
  14. A my tam się będziemy karmić i karmić, bo ani Antoś, ani ja gotowi na taki krok nie jesteśmy. Poza tym warto karmić, jak najdłużej (oczywiście jeśli można). Choć wiem, że ten moment też i do nas zawita. Trzymajcie się dziewczyny - dacie radę!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja przestałam szybko, nie wiem jak to jest, ale życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  16. Jaki słodki widok na zdjęciu! Uwielbiam takie obrazki!
    Zapraszamy do Nas!

    i życzymy POWODZENIA i wytrwałości!

    OdpowiedzUsuń