czwartek, 13 września 2012

Lęk przed rozstaniem

Ewidentnie mamy problem z lękiem separacyjnym.
Od powrotu z moich rodzinnych stron Natasza uważa tylko mnie, nikt inny, nawet tata.
Jest to dla mnie dość ciężka sytuacja, bo nie bardzo mogę coś zrobić.
Jak jestem z nią sama to jest w miarę ok, czuje mnie, chodzi za mną jak cień, dogląda co robię i sprawdza czy jestem.
Boję się jednak co będzie jak wyjdę w poniedziałek na egzamin z prawa jazdy. Natasza zostanie z Jessiką i nie wiem czy sobie poradzą, a iść muszę, będzie to dla mnie podwójny stres. Chyba o dziecko, czy się nie zachodzi od płaczu i nie wali głową o podłogę większy niż tam jakiś stary egzaminator..
Problem jest istotny, bo placz zaczyna się już jak wychodzę do łazienki i znikam jej z oczu.
To na prawdę bardzo trudne dla mnie:(
Nie jestem w stanie nosić jej i gotować jedną ręką, albo kroić, mówię tu już o obiedzie dla niej, a nie dla nas.
W ogóle jest przez zmianę miejsca, przeziębienie i pogodę nie do wytrzymania.
Wszystko jest ok i nagle staje i zaczyna płakać, płaczem przeraźliwym jak by ją ktoś zostawił na środku ulicy samą.
Moje nerwy tez mają swoje granice.
Czasami mam ochotę też się rozpłakać...

Jeżeli też macie taki problem, albo chcecie wiedzieć co robić jak taki problem nadejdzie, albo czy Wasze dziecko może mieć akurat to, to proszę tutaj jest bardzo dobry artykuł na ten temat.
http://rozmowyodzieciach.pl/leki_naszych_dzieci/

Natasza ma też ten drugi lęk, przed obcymi.. Nie ufa nikomu.
Nie daje się dotknąć, jak kogoś nie zna to od razu płacze, jak nie jest u mnie na rękach, a jak jest to odwraca głowę i wtula się jak małpka.

Niby nic.
A ciężko żyć normalnie z tymi lękami.
Natasza najbardziej nie lubi wysokich, chudych facetów z bujnymi włosami.
Najbardziej ją przerażają;)

Kilka fot z wyjazdu:
Z babcią i nowym pojazdem:)
Najlepiej od razu z michy na stole! po co nakładać:D

9 komentarzy:

  1. Ma racje, z miski lepsze ;) A co do jej uczepienia się Ciebie to chyba należałoby ją jakoś nauczyć kontaktu z innymi, bo jak to tak, wszystkich odtrąca? A na egz życzę powodzenia !

    OdpowiedzUsuń
  2. Może to przy tek chorobie też się potenguje ? Tymel przechodził lęk w 8-mym miesiącu i to był koszmar... Nawet do ubikacji nie mogłam wyjść... M nadzieję, że Natka dzielnie zniesie poniedziałek a za Ciebie trzymam kciuki !

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój syn miał około miesięczny okres lęku przed rozstaniem ze mną w wieku około 17-18 miesięcy. Było to dla mnie zaskoczeniem, bo wcześniej chętnie zostawał z tatą. Pamiętam jak pojechaliśmy do Empiku i na chwilę poszłam na inne piętro, a on zaczął strasznie rozpaczać. Wieczorem uznawał tylko mnie. Z tatą bawił się wesoło jeśli wiedział, że jestem w pobliżu. Rano bardzo płakał gdy wychodziłam do pracy. Skończyło się równie nagle jak się zaczęło, więc jedynie co mogę radzić to po prostu przeczekać. Teraz pojawił się u nas na tapecie lęk przed ciemnością i bliżej niesprecyzowanym "wilkiem".

    Pozdrawiam
    Nessie
    www.potworispolka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj w klubie :P Moja ma lęki separacyjne od urodzenia :P

    OdpowiedzUsuń
  5. znam ten ból.
    tylko mama i mama.
    nawet raczkować nie chce, tylko chodzi za mną i wyciąga non stop ręce w moją stronę i chce bym ją nosiła.
    tata też jest be ;/
    a mi sił brak niekiedy.

    OdpowiedzUsuń
  6. u mnie mój mąż jak tylko wróci z pracy nie może odejść na dwa metry od Sz. ;/
    aż mi żal go - dziecka, że tak to przeżywa, a na męża zaczynam być zła, bo nie słucha się moich rad (żeby się pobawił w chowanego np.).
    ale młoda babcia, myślałam, że to jakaś Twoja koleżanka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój syn ma leks separacyjny tylko w przedszkolu, tak to moze mnie nie być:). Ale paietam jak był mnijszy, przechodził coś podobnego, ale u nas nie trwało to zbyt długo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja córka ma dopiero 6 miesięcy, a już uważa, że tylko mama jest jej potrzebna do szczęścia:):( z jednej strony fajnie być taką niezastąpioną, ale czasem chce się na chwile zatrzymać, odpocząć...i wtedy jest ciężko.

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lęk separacyjny w drugim rzucie zaczyna się książkowo w 16 mies. U nas, a to juž prawie 24 mies, nadal go widać. Nie zamykam drzwi do łazienki. Tulę. Gdy muszę coś zrobić z rzeczy domowych, zawsze mówię, by przysunął sobie krzesło i mi ponógł lub popatrzył. A przed wejściem do sali w przedszkolu jest odliczanych 5 buziaków, co zawsze go rozbawia... :)

    OdpowiedzUsuń