środa, 25 lipca 2012

Małe zoo - złoo:D

Nie mam weny.
Byliśmy wczoraj w malym zoo..
i wiemy, że do dużego w ciągu roku na pewno się nie wybierzemy.
Dziecko tylko na nogi, tylko chodzić, gonić gołębie, uciekać w drugą stronę, wchodzić pod zakazy,
biegać po trawie, włazić na schody, krawężniki, rynienki w chodniku pokonywać..
a zwierzęta?!
pfff!
rzuci okiem i lecie dalej, bo chodnik taki ciekawy!
No i plac zabaw oczywiście musiał być zaliczony w zoo.
My oglądaliśmy zwierzęta.
Małp nie było- wiec mama się wkur..rzyła:P
Na szczęście jakoś dotrwaliśmy wszyscy, ale taki cyrk co robiła z wrzaskiem, piskiem o wszystko, chyba jakiś gorszy dzień, chociaż ona na co dzień tak zaczyna piszczeć jak jej się czegoś nie pozwala.
W każdym radzie dziecko moje do większej przestrzeni się nie nadaje, bo wózek wiezie mama a tata goni Natasze i uważa żeby se łba nie rozbiła..

Ale ogólnie kupa śmiechu była:)

Jeszcze jako anegdotę dodam:
Idziemy początkiem trasy w zoo.
K:"Śmietnik się pali. Śmietnik się pali i nikt z 20 osób siedzących tam tego nie widzi?!"
Ja:"Tutaj stoi ochroniarz, pójdę mu powiedzieć"
Ja:"Proszę, Pana, chciałam zgłosić, że śmietnik tam się pali, może ktoś by coś z tym zrobił?"
Ochroniarz:" Ja nie jestem od tego, proszę powiedzieć to pracownikowi zoo, niech oni się tym zajmą."
Ja: <wielkie oczyska!!> :"eee dobrze.. jak kogoś znajde to powiem.."
Odchodzę i słyszę :"dziękuję, że pani zgłosiła"
Pochodzę do K. i już mało nie duszę się ze śmiechu: "hahahah Pan ochroniarz nie będzie gasił śmietnika bo on tu nie pracuje:D"
K:"to gdzie pracuje?"
Ja:" w ochronie:D"
Padliśmy.. Jednak K. obejrzał się i zobaczył, że ochroniarzowi jednak korona z głowy spadła i zadzwonił po kogoś.

I za co się ludziom płaci?! przecież stał i się nudził!
Mógł się pobawić w strażaka i spełnić swoje marzenie z dzieciństwa:D


Mama jakaś nieogarnięta.
Przygaszona.
Nie przyjmą mnie na drugi kierunek, bo przyjmują tylko tych po pedagogice..
Zmęczona tym upałem i trochę przedszkolem, i trochę smutkiem.
Czuje, że skopałam sobie przyszłość moim wyborem studiów.
Nie wiem dlaczego każe się wybierać kierunki ludziom, którzy dopiero po skończeniu ich uświadamiają sobie, że pracy to w tym kraju w zawodzie takim nie znajdą.
Jakież to jest przykre:(
Jakież to straszne jak przeglądam czasem z ciekawości oferty i nie ma nic.
A jak już coś jest to życzą sobię gwiazdkę z nieba..
Kto po studiach ma 3 lata doświadczenia?!
I gdzie je zdobyć jak każdy tylko żąda nabytego już.
Chciałabym być kiedyś czyimś pracodawcą, mieliby u mnie raj na ziemi.
Żebym tylko mogła kiedyś spełnić marzenia.


16 komentarzy:

  1. haha, dobre. dobrze, że ochroniarz w porę się opamiętał.
    niestety dzieci chyba do 2 roku nie nadają się na wszelkie tego typu atrakcje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakos inne jak opisywaly wypad do zoo to bylo fajnie i dzieci jezdzily w wozku.. i nas 30 min w wozku to juz jest katorga dla Nataszy;/

      Usuń
  2. To chyba coś w powietrzu w tym zoo bo jak czytałam co Natasza robiła to było dokładnie to co bratowa mi wczoraj relacjonowała o swojej 2 letniej córce. :D Grunt że zabawa była, a Wy też nie narzekajcie bo zwierzęta widzieliście i dziecko wybawione macie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaaaki wspaniały rodzinny spacerek :)

    A to TY nie pedagogike studiujesz?

    OdpowiedzUsuń
  4. Zoo - my zabraliśmy Ankę tuż po jej 2 - gich urodzinach, z okazji naszej rocznicy ślubu zrobiliśmy sobie rodzinne wyjście do zoo. Ania jeździła w spacerówce i na widok zwierzaka mówiła kompletnie bez entuzjazmu: oooo, słoń/żyrafa/małapa etc. ZERO ENTUZJAZMU. Dziką radość za to wzbudził w niej plac zabaw na środku zoo i lodziarnia :D

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja chciałam Wita zabrać do zoo, ale chyba poczekam
    Rashly trzymam kciuki za Twoją edukację i pracę

    OdpowiedzUsuń
  6. ale Nataszka sie swietnie bawiła i to jest wazne ;p :)
    akcja z ochroniarzem - super .. tacie ludzie tez sa, mnie bawia kobiety ( ok 18 lat ) w ochronie bo i taka ostatnio widzialam - i co ona zrobi jak 30 lilku letni wysportowany facet cos ukradnie itp ? ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wieszco one jak pracuja, to sa glownie po to zbey zglosisc ze cossie dzieje i wezwac posilki, mnie np szokuje dziadek na emeryturze jako ochrona;/ ale K. mi tlumaczyl ze on nikogo nie bedzie bil, tylko bedzie dzwonil po koksow z samochodem:D

      Usuń
  7. Cudna Nataszka!
    Wiesz jak ja opanowałam kwestię wózka i latania za dzieckiem w pojedynkę? Po pierwsze kupiłam sobie saszetkę na pasek i w niej trzymam dokumenty, pieniądze, klucze i komórkę (nie martwię się, ze ktoś mi ukradnie z wózka i mam wolne ręce), i wożę ze sobą zapięcie do roweru, w razie czego przypinam wózek do ławki lub słupa i gonię za małym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moj wozek nie jest tyle wart zeby go ukrasc:D jakos nawet o tym nie pomyslalam zawsze puszczam dziecko gdzies gdzie jest w miare bezpiecznie pod tym wzgledem.
      ja takiej saszetki nie cierpie.. kojarzy misie z dziecinstwem i tym ze mama kazala w niej nosic klucze i mnie tylko wkurzalo, bo majtalo:D

      Usuń
    2. Ja też nie przepadam, ale jak się jest samemu na spacerze to coś trzeba począć ;-) Póki było chłodno trzymałam to wszystko w kieszeni kurtki. Teraz boję się to zostawić w torbie od wózka bo widziałam już jak menele w wózkach grzebali.

      Usuń
  8. też zgłupiałam z tym Twoim kierunkiem, to jaki w końcu kończysz, bo byłam pewna, ze pedagogikę :)
    coś czuję, że też mnie to czeka, taka gonitwa za dzieckiem, ale w tej chwili nie mogę się doczekać tego spalania kalorii :D
    Podoba mi się pomysł Nessie na gonitwę w pojedynkę za dzieckiem, czego to mama nie wymyśli ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem na Padagogice teraz, ale na specj. socjoterapia i promocja zdrowia.
      A licencjat mam z kosmetologii.
      A na to co chcialam isc trzeba miec licencjat z pedagogiki jakiejs, albo magistra z pedagogiki. Innych kierunkow niz pedagogika nie przyjmuja.
      ja jakosnie spalam tych kalorii:D

      Usuń
  9. My już raz ZOO zaliczyliśmy i wybieramy się drugi raz :) W sumie to Oski nas ciągnie, ale Tymek też się śmieje i rwie do zwierząt. Wiesz, Nataszka już biegająca, więc co będzie na zwierzęta patrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ładne zdjęcia ,
    moje rozdanie już zakończone

    OdpowiedzUsuń
  11. ja czasem myślę o sobie sprzed lat i okropnie żałuję, że nie poczekałam ze studiami. Nie poszłam na przykład do pracy na rok, nie zrobiłam sobie przerwy, żeby przekonać się czego bym chciała.
    Studia miałam fajne, dobrze je wspominam. Ale czy wybrałam najlepiej? Nie jestem pewna

    OdpowiedzUsuń