środa, 20 lutego 2013

Wróci

Siódma.
Budzi się przed budzikiem.
Jednym sprawnym ruchem wyłącza dzwonek.
Nie mijają nawet 3 sekundy.
 Już jasno.
Wie, że ma 10 min samotności.
Nastawia wodę.
Przygotowuje herbatę, kawę i mleko.
Idzie do łazienki.
Siada na brzegu deski-
tak nie słychać jak mocz uderza o wodę.
Ubiera przygotowane poprzedniego dnia ubranie.
Drzwi się otwierają.
Wchodzi zaspany i porażony światłem żarówki mops.
Trze zaspane oczka.
Idzie bosymi, malutkimi stopkami po zimnych płytkach.
Przytula się do niej.
"Mama" 
mówi z rozżaleniem.
Wie, że widzi ją jeszcze jakieś 20min.
Nie chce puścić.
Idą do kuchni.
Ona podaje mleko.
Mops pije.
Wracają do łazienki.
Ona robi makijaż,
mops siedzi na swoim tronie i wertuje gazetę.
Żeby jak najbliżej być.
Jak najdłużej.
Budzą ojca.
Mops wie, że czas jest już policzony na palcach obu dłoni.
Wykrzywia usta w podkowę.
Nie działa to na nią.
Nie może.
Twardo i jak by nie zauważyła całuje mopsa,
ile tylko zdoła razy.
Mówi, że kocha,
że wróci.

Zawsze wraca.



Wychodzi.


11 komentarzy:

  1. u mnie jest bardzo podobnie:/
    a teraz kiedy ferie się kończą i wg nowego planu codziennie czeka mnie pobudka ok.6 to wiem, że będzie jeszcze trudniej, bo mój mops też zawsze wstaje zaraz za mną.. ale te poranki, tylko nasze, dają mi siłę na cały dzień, mimo wszystko.. choć wiem, jak ciężko będzie w poniedziałek.. teraz jak jestem cały czas w domu 2 tyg. widzę, ile tracę, gdy mnie nie ma..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez wlasnie widze ile trace.. i ciesze sie ze bylam z nia tyle ile moglam, bo teraz jednak wolniej ten postep nastepuje. Praca zmianowa tez jest dobra, bo wtedy rano zawsze mozna troche dluzej zostac.
      U Ciebie moze byc ciezko po takim "lenistwie" w domu 2 tygodniowym, ale zawsze to cos. zawsze treoche czasu z nim spedzilas i to co przezyliscie wspolnie da Ci sile na start. oby tylko Piotr sie za bardzo nie przyzwyczail, zeby nie bylo mu ciezko sie rozstac z mama.

      Usuń
  2. :( prawie się pobeczałam :(

    OdpowiedzUsuń
  3. smutne, ale jak inaczej, ja też zaciskam zęby i zostawiam w przedszkolu, a serce mi pęka :(

    OdpowiedzUsuń
  4. okropne są te chwile, gdy trzeba maleństwo zostawić. Mimo, że się niedługo wraca to i tak na pewno boli :(

    OdpowiedzUsuń
  5. uuuu:( u mnie troche inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  6. mój na szczęście śpi jak wychodzę

    OdpowiedzUsuń
  7. rozstania są najgorsze ale trzeba to przeżyć....

    OdpowiedzUsuń