czwartek, 28 lutego 2013

O Christianie Greyu i o Pani Babci Od Bicia

Mnie rzadko coś porusza, zamurowuje, czy szokuje.
Jestem raczej osobą, która ma wielki zakres tolerancji na wszystko.
A jednak, sytuacja z przedwczoraj w autobusie nie może spokojnie wyjść z mojej głowy.

Jadę autobusem, czytam przeokropnie wciągającą i przefantastyczną książkę (prawie 700stron, pochłonęłam w 4 dni-rzuciłam wszystko dla Pana Greya, nawet życie internetowe:)) polecam ją obrzydliwie, jeżeli ktoś jest w stanie znieść perwersję (dla mnie nie zbyt wielką, ale jednak), ma czas (albo nawet jak wydaje się komuś, że go nie ma- dla tej książki go znajdzie, czytając pomiędzy klientami w pracy z telefonu tak jak ja;))
i jest spragniony seksualnych doznań poprzez wyobraźnie:) Gorąco polecam erotyk
 "Pięćdziesiąt Twarzy Greya"
Do pobrania z internetu jeżeli ktoś ma konto na chomiku, nie trzeba kupować.
Widziałam też wersję audiobooka, aleeeee ja nie przekonam się nigdy do tej "wersji" "czytania" książki.

No więc jadę i czytam, mam na uszach słuchawki.
Autobus mocno zapchany, wsiada gromadka przedszkolaków z Paniami.
Obsadzają miejsca jakie są wolne, reszta stoi. Dzieci grzeczne, Panie (o dziwo nie CIOCIE) młode, zabawne i dla mnie za bardzo luzackie, szczególnie jedna. No ale, ok, ja też surowa nie jestem, jednak niechęć do puszczenia Nataszy do przedszkola  coraz większa, przy każdym zdaniu jakie ta Pani wypowiada. Oczywiście zdjęłam słuchawki, co by w razie czego usłyszeć co mówi do mnie jakieś dziecko.

Jedziemy, obok mnie Pani Babcia (główna bohaterka naszej historii) przytula jedno z dzieci i wdaje się z nią w konwersacje.
Pyta gdzie byli, jak w przedszkolu, co na obiadek - nic ciekawego, wracam do książki- i nagle z czytania wyrywa mnie Pani Przedszkolanka Która Mi Się Nie Podoba "Co Ty mówisz ZUZIA?!" (Zuzia, to dziewczynka, która rozmawia z Panią Babcią)  "Bardzo nieładnie, chcesz żebym powiedziała to Twojemu tacie? Myślisz ze ucieszyłby się z tego jak bym mu powiedziała? Tata chyba nie mówi, że Cię nie kocha"
Eeee szczęka mi opada, dziecku jest wstyd, pół autobusu słyszało... i wkracza Pani Babcia "Oj, niech Pani będzie cicho( "łagodzi" sytuacje) Nie martw się kochanie, nikomu nic nie powiemy" Robię minę WTF?!
Przypominam sobie, że "babcia da Ci cukierka, ale nie powiemy o tym mamie", uśmiecham się pod nosem i czytam dalej. Ot, standardowa babcia.. chociaż temat dość ważny, zlekceważony moim zdaniem przez wychowawczynię.
Jedziemy dalej, ja znów czytam, przycinam z ukosa(jako, że ze mnie przyszły pedagog, więc patrze profeską z oka na to co robią przedszkolanki) i słyszę nagle od Pani Babci:
"Czemu nie chciałaś mieć braciszka?"
 Zucia: "bo nie"
PB:" No ale byś się z nim bawiła, rozrabiała, moglibyście się czasem pobić"
Otwieram oczy na szerokość orzechów włoskich, przedszkolanki też,
Wyrywa mi się z ust "Słucham?!" ale jest za głośno więc, PB mnie nie słyszy.
Zuzia:"Co?"
PB:"No pobić byście się czadem mogli, szturnchnąć, popchnąć"
Kopara mi opadła...
Zuzia:"Ale przecież nie można nikogo bić"
PB:"Oj tam czasem można, tak dla zabawy"
Przedszkolanka KMSNP(tu zaczęła mi się podobać): "Zuziu! nie można nikogo bić, nikt nie zasługuje na bicie i co też Pani mówi! Zuzia wie, że nikogo się nie bije"
I zaraz wywiązała z dziećmi rozmowę na tema dopuszczalności bicia.

Ja stałam jak wryta, zaraz wysiadali więc Pani Babcia mogła wreszcie schować swoje "Złote Rady" do kieszeni, ale zasmuciło mnie strasznie to co zobaczyłam.
Może my młodzi wiemy i już wręcz rzygamy sloganami na temat bicia i przemocy wobec dzieci, wobec wszystkich, ale jak widać to stare pokolenie wcale się tym nie przejmuje.
No przecież to normalne, że kiedyś się biło.
No to było normalne, ale teraz przestało być, tylko weź tu wychowaj dziecko i nie zrób mu wody z mózgu.
Przedszkole, dom uczy, że tego robić nie wolno, a przyjdzie ci taka "Latka" i powie, że "trochę można pobić".
No szczerze, chciałam ją w tamtej chwili pobić. Bez kitu, zdzielić po łbie i powiedzieć, że jak nie jest w stanie dostosować się do życia w 21 wieku to niech w ogóle, nie wygłasza swoich poglądów.
Jak jedna osoba może rozwalić cały system... Uważajcie Panie Babcie czają się wszędzie:)

12 komentarzy:

  1. "panie babcie" drzemać mogą nawet w młodych osobach, osobiście znam takiego kogoś, kto twierdzi że dwuletnie dziecko jest "wystarczająco duże by dawać mu klapsy". mnie dopiero kopara opadła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kto dał tej osobie prawo do oceniania "kiedy to jest odpowiedni na to wiek?";/

      Usuń
  2. Oj tam, oj tam... Przesadzasz chyba. Takie przypadkowe gadki w tramwaju to nie sa zadne powazne deklaracje za biciem... Nie nadawalabym przygodnej Pani Babci az takiej wagi. Chciala staruszka zagadac i byc dowcipna, rezolutna, wesola, klawa... czy co tam jeszcze... Ona sie wziela znikad i donikad jej dorady sie nadawaly. Wg mnie jest gorsze duzo, gdy widzi sie raporty policyjne, przedszkolne nagrania czy zlobkowe relacje z bicia i realnej przemocy slownej / fizycznej wobec dzieci. To groza prawdziwa, doslownie - przestepstwo. W 21 wieku dzieci sie nie bije w mediach, ale czesto potwornie tlucze sie w zyciu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, wiesz, jakoś może oczułam to bardzo personalnie w tym autobusie, bo babcia mówiła w takim normalnym, bezproblemowym tonie, jak by to dla niej byl chleb powrzedni i uwierz mi bardzo się przejęła tą dziewczyna.
      Pomyślałam, że warto opisać taką sytacje, bo czasami człowieka zamurowuje i nie potrafi ogarnąć się i czegos powiedzieć, a mógłby. No i własnie o to mi chodzi, że trabi sie o tym na okolo a to i tak siedzi w tym kraju i ciezko bedzie to wyplenic calkowicie. Masz racje.. ta[orty te dowiaduja coraz wiecej "obcych" nie domowych sytuacji naduzyc, co jest dla mnie potwornie niemoralne i niedopuszczalne:(

      Usuń
    2. Wiem, ze w tym przypadku wychodzi z Ciebie pedagog. A wiec nauka nie poszla w las...
      Pozytywna reakcja.
      Pisz o takim codziennym zyciu, bo robisz to tak dobrze jak malo kto. Czekam na wiecej!

      Usuń
  3. ja też bym aż tak surowo nie osądzała tej babci, myślę że to był taki niefart słowny, babcia chciała pokazać Zuzi różne uroki posiadania rodzeństwa, a prawdą jest że rodzeństwo się czasem leje ze sobą, chociaż rodzice próbują nauczyć rozwiązywania konfliktów w inny sposób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale przeciez dzieci od malego uczy sie, ze sie nie bije. Ja prznajmniej bym ich rozdzielala i tlumaczyla, ze to nie jest porzadana i normalna zabawa, ale ja nie bede miec drugiego dziecka wiec moge sie nigdy nie dowiedziec jak to w praniu wychodzi:) Na niefart babci, w autobusie znalazla sie taka zołza co opisała to w intrnecie:P a to jedna nooo:)

      Usuń
    2. Przydatna zolza! Dobrze, ze zolza ma oczy i uszy szeroko otwarte. Nawet, gdy reaguje z przesada...

      Usuń
  4. brak słów, ale niestety ku mojemu przerażeniu masa dzieci jest bita i ludzie uważają to za normę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie potwornie wkurza fakt, ze huczy sie o tym na okolo az czlowiek jest ogluszany informacjami i bilbordami ktore atakuja go z kazdej strony (na kazdym przystanku plakat"Ala ma siniaki"), a ludzie jak te tluki.. nic nie kapuja;/

      Usuń
  5. Nie uchronimy dzieci przed całym światem, czy tego chcemy czy nie będą wystawione na napór bodźców i wartości niekoniecznie zgodnych z naszymi przekonaniami. Tak sobie myślę, że trzeba z jednej strony mądrze jej wyposażyć, a z drugiej być przygotowanym na to, że mogą przyjąć inny sposób myślenia, niekoniecznie gorszy. Tak tak abstrahując od kwestii bicia, zupełnie teoretycznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje, ale mozna je przygotowac na rozne alternatywy jakie spoleczenstwo wybiera. To jak w wiedzę wyposazymy nasze dziecko i z jaka kamizelka "slowonoodporna" wyruszy w swiat i bedzie znalo swoje prawa, to juz tylko nasza-rodzicow sprawa. Ale masz racje, nie uchronimy od wszystkiego, mozemy jedynie probowac:)

      Usuń