wtorek, 26 marca 2013

Matka to takze kobieta.Bogini seksu.

Każdy wie, że 80% udanego związku partnerskiego to udany seks.
Mam nadzieje, że każdy wie.
tak już 10 lat temu był to fakt powszechnie znany.
Seks stanowił w moim życiu bardzo ważne miejsce.
Czasami było to barierą nie do przeskoczenia dla innych.
Patrzyłam jednak na związki mało "współżyjące" i widziałam jak kobiety w nich cierpią, bo nie potrafią wyegzekwować czegoś dla siebie.
Niby każdy lubi seks, a jednak wiele osób boi się o nim mówić otwarcie.
Mówić o tym czego chcieliby od swoich partnerów/partnerek.
Ja nie mam z natury problemu z ujawnianiem emocji i rozmowie o nich.
Jestem otwarta  i konkretna.
Zastanawiałam się jednak całą ciążę i kolejne miesiące po porodzie jak to będzie u nas.
I dziś mogę napisać o tym co przeżywa kobieta w trakcie tych pierwszych lat życia dziecka.
Bardzo dużą składową odgrywa karmienie piersią.
Ostatnio śmiałam się z koleżankami, że karmienie piersią to faktycznie rewelacyjna antykoncepcja-kompletny brak libido.:)

Uprawiać regularny seks, albo jakikolwiek seks podczas laktacji to niebywałe wyzwanie dla kobiet.
Zero pociągu seksualnego.
Bardzo mała satysfakcja.
Ciężka orka na ugorze dla obojga partnerów.
Wymaga to wiele cierpliwości ze strony mężczyzny.
Wymaga to wiele zaparcia i pozbycia się uprzedzeń i kompleksów po ciąży kobiety.
Wymaga to ogromnego nakładu pewności siebie i wzbudzenia w sobie chęci do aktywności seksualnej.

Nie jest jednak powiedziane, że jesteśmy zgubione i wysłane na wieczne potępienie;)
Kiedy przestałam karmić moje życie ogólnie, ale głównie życie seksualne przeszło totalną metamorfozę.

Jeżeli byłaś bardzo aktywna seksualnie, a przez ciążę i czas karmienia piersią Twoje pożądanie umarło,
nie powinnaś się martwić i musisz wierzyć, że to powróci do normy.
Do stabilizacji. DO RÓWNOWAGI:)

Nie powiem, może to być niebywały szok dla jednego i drugiego z partnerów, kiedy dzieje się coś co nie działo się już od dawna, a nie ma na to tyle czasu i nie można tego dobrze zorganizować.
Pamiętaj, że partner też jest w stanie zawieszenia, on też już "zapomniał" jak to było.
Dla niego to jest podwójny szok.
Bo to głównie od niego zależy Twoja satysfakcja.

I tu mogą zacząć się schody.
Tutaj okazuje się jak ważna jest rozmowa i jak potrafimy ją elokwentnie i rzeczowo przeprowadzić.
Musimy się zebrać w sobie.
Musimy otwarcie mówić o swoich odczuciach.
Musimy sobie ufać na wzajem i nie ukrywać prawdy myśląc, że "on się sam powinien domyślić" - no nie, raczej się nie domyśli;) nie jest jasnowidzem, ani nie czyta w myślach.
Musimy poinformować partnera, że nasza Bogini Seksu macha do niego i krzyczy: "hello! I'm back and I'm ready to play!" ;>
Widzę po nas, że bez rozmowy nie zajechalibyśmy daleko, a frustracja byłaby tak wielka, że wylądowalibyśmy u terapeuty.

Nie mogę jednak pojąc jak bardzo laktacja może nas zahamować.
Dla mnie samej życie teraz ze samą sobą i szalejącymi hormonami jest niebywale trudne.
Ale jakie satysfakcjonujące.
Kipie wprost żądzą i buduje to moją wolę walki o życie.
Jak duża łatwiej jest żyć nie mając napięcia.
Jak przyjemne jest życie, kiedy mamy udane życie seksualne.
Wpływa nono na każdy aspekt naszego życia.
Nie bez powodu na wredną nauczycielkę mówiło się w szkole "że chyba mąż jej nie daje";))
Nigdy nie znudzimy się partnerem, który sprosta naszym oczekiwaniom, który zrozumie nasze potrzeby,
który będzie chciał o tym mówić otwarcie i koloryzować nasze wspólne życie.

Nie mówię, że samo zaprzestanie karmienia piersią zwróci nam nasze dawne życie.
Jeżeli nie akceptuemy swego ciała, nie dbamy o swoje samopoczucie, nie odżywiamy się dobrze i nie śpimy określonej liczby godzin to wszystko na to wpłynie.
Już wiadomo dlaczego kobietom najczęściej chce się współżyć rano;)

Uwierzcie mi.
Jeżeli podejdziemy do tego jak dorośli ludzie i będziemy wiedzieć czego chcemy, to może być to najwspanialszy okres powrotu do normalności i wyjścia z sytuacji "tylko dziecko", a ile zyska nasze dziecko z tego, że rodzice będą zaspokojeni i wyluzowani:D
Okaże się ile cierpliwości na prawdę w sobie posiadamy:)

No i nasza wewnętrzna Bogini Seksu będzie nam dozgonne wdzięczna i wiecznie żywa:)



7 komentarzy:

  1. Hmmmm.... nie wiem jak to jest bo moja laktacja zostala tuz po porodzie zabita lekami bym przezyla komplikacje. Moze niebawem sie dowiem. Bardzo dobrze ze o tym piszesz.
    U nas w zasadzie tematu nie bylo w ogole. Libido bylo i podczas ciazy i po porodzie z tym ze przez dlugi czas radzilismy sobie metodami nietradycyjnymi ;-) (zakaz z powodu zagrozenia ciazy, a potem dlugo gojaca sie rana po cc)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja sądzę, że więcej spraw stanowi od dobrym związku, a nie tylko seks

    OdpowiedzUsuń
  3. W zwiazku wszystko jest wazne. Na samym sexie najlepsza nawet para sie nie utrzyma, gdy bedzie problem na innych polach. Z kolei - gdy wszystko inne bedzie gralo, a sex umrze - tez sie zwiazek rozwali. Nie demonizujmy wiec sexu, bo pomimo, ze bardzo wazny - nie jest jedyny i najwazniejszy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko jest ważne w związku, prawda jednak jest też taka, że jak się sypie "w łóżku" to zaczyna sypać na każdym gruncie.

    OdpowiedzUsuń
  5. na ogol czesto wlasnie sypie sie na gorze i przecieka w dol do lozka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to wszystko moze byc dyskusyjne - jak jajko i kura...

      Usuń