wtorek, 16 sierpnia 2011

Dzisiaj chyba będą same ciężkie wywody na blogach.
Jak przeczytałam posta Mamuśki-Martuśki to mam ochotę napisać o drugich sprzecznościach.
Są też na ziemi matki, które porzucają swoje dzieci. Zostawiają mężom, wyrzucają do śmietnika:| wczorajszy artykuł na wp o dwuletniej dziewczynce otworzył mi nóż w kieszeni, spojrzałam na moja Pyzę i choć marudziła to przecież przez myśl mi by nigdy nie przeszło nawet żeby ją wyrzucić!
Ja wszystko rozumiem, depresje, histerie brak pieniędzy, biedę, aktualną liczbę dzieci wynoszącą kilka, ależ na litość boską! To było ich nie robić albo trzeba było wyskrobać jak ma się odwagę wyrzucać.
Usłyszałam dzisiaj rano od Kuby coś w stylu: " jesteś najlepszą matką jaką mogłem wybrać dla mojego dziecka".
Jak bardzo chciałabym żeby każda matka taka była.
Albo żeby surogatki mogły rodzić dzieci i żeby to była normalna praca.
Albo żeby była przymusowa aborcja dla ludzi którzy nie nadają się na rodziców.
Jestem okropna, ale to ludzi to robią. Nawet boje się pomyśleć jak żyje niemowlak, narkomanki, albo alkoholiczki, bo mam nadzieje, że mlekiem go nie karmią:| <o zgrozo>
A już najbardziej mnie wku.... to, że lachy robią dzieci a później pija za zasiłek rodzinny...
Jak by tak wyeliminować te nieodpowiedzialne, niezdolne do macierzyństwa, takie, dla których dziecko jest problemem i ciągle nim pomiata, ciągnie, wrzeszczy, dziecko ruszając się robi już błąd, to ciekawa jestem czy te kochające matki stanowią chociaż 60%.. a później mówi się, że domy dziecka przepełnione, że rośnie coraz gorsze pokolenie zbuntowanych, że jest coraz więcej małych przestępców, że mamy dzieci z FAS i ADHD.. ciekawe dlaczego...nooo przez jedzenie genetycznie zmodyfikowane na pewno...;/

Nie wyobrażam sobie życia bez Nataszy.
I chociaż wkurza mnie, że nie mogę nic zrobić bo już słyszę "ummmmmmm" jak woła mnie na łóżku żebym zwróciła na nią uwagę i chociaż coś do niej powiedziała, to nie oddałabym jej za nic, no może na jeden dzień mojej mamie tak;)

Skarb od dwóch dni przewraca się na brzuszek i raz jej się udało z brzuszka na plecki. No i JAK się nie cieszyć?!

2 komentarze:

  1. Oj mam tak samo, jak myślę o tych matkach co wyrzucają swoje dzieci, zabijają po urodzeniu... koszmar. To już lepiej w szpitalu zostawić bez żadnych konsekwencji...
    Jak patrzę na moje dziecko to nie wyobrażam sobie krzyczeć na taką małą kruszynkę czy też go uderzyć - jakim to trzeba być zwyrodnialcem żeby bić bezbronne dziecko...

    OdpowiedzUsuń
  2. te matki-nie matki to po prostu jakieś źle wychowane duże dzieci, które kolejnych niedojrzałych dzieci mieć nie powinny pod żadnym pozorem... straszne, że jednak jest takich matek tak dużo na świecie :(

    OdpowiedzUsuń