Miną tydzień.
Zachrzaniam codziennie rano na 9 na praktyki do przedszkola.
Natasza zostaje z Babcią, prababcią i ciocia 5 letnią;)
Nie, tęskni, nie placze a przynejmniej ma inne środowisko na te 3,4 h.
A ja pracuje z dziećmi.
Powiem Wam, że lece tam codziennie z uśmiechem.
Nigdy nie miałam problemu z dogadaniem się z dziećmi, zawsze mnie lubiły i widzę, że tutaj nie jest inaczej.
Cieszą się jak wchodzę, od razu któreś do mnie podbiega i ciągnie pokazać co robi.
Bardzo mi się taka praca podoba.
Patrzyłam już nawet czy mogłabym samą magisterkę dorobić z Elementarnej, ale nie wiem czy po moim licencjacie mnie przyjmą, bo niby tylko po pedagogikach, ale popytam(w koncu jestem teraz na pdagogice może to coś pomoże).
To takie tylko sobie marzenia:)
(co do marzeń to polecam pomyśleć nad odpowiedzą w ROZDAWAJCE Z PUPCIEM u Ambiruous:) warto puścić wodzę fantazji:))
Przez to, że mam intensywniejszy dzień od rana, dzień wydaje się potwornie długi!
Dziś nawet udało mi się podczas drzemki Nataszy po powrocie do domu usnąć na godzinę! (musiałam być zmęczona jak zasnęłam po kawie i w dzień!)
a co u Nataszy?
humm:D
Pokazuje małpkę:D
jest kochana.. ale niestety ostatnio roszczeniowa;/
chce wszystko czego nie wolno.
wkurza mnie to niesamowicie, bo jak na chceniu by sie skonczylo.. to ok
ale ona wyje.leje się przez ręce i ni chu chu nie rozumie:(
i przykro mi jest, że muszę jej coś zabrać albo nie dać.
Ale muszę i koniec.
A ona wyje piskiem rozdzierającym bębenki uszne powodując niesmak wśród obserwatorów ewentualnego zdarzenia.
Chyba już wchodzimy w ten wiek, kiedy dziecko samo wie co jest dla niego dobre a mama ma spadać na drzewo:D
No więc cierpimy z K.
ale nie przejmujemy się tym na dłużej niż sekundę płaczu, chociaż płacz co chwilę doprowadza nerwy do granic wytrzymałości i matka ma ochotę na dziecko zionąć ogniem!
Jednak żeby nie było tylko o czymś złym:D
Pochwale się, że już nawet ani razu nie wstaje po Nataszę o żadnej porze dnia:)
Dziecko dziś wstało o 5;30 przyszło do mnie do łóżka i dostało cycusia.
Bez mojego wielkiego wybudzania, bez płaczu, z uśmiechem.
I spałyśmy do 8 (oczywiście czas jakiś 40 min na cycusiowanie parokrotne każdego cycusia musiało być i na wiercenie się;))
ale tak fajnie, że nie trzeba wstawać, nawet palcem kiwnąć:D
Ach!
byłabym zapomniała!
Byliśmy dzisiaj z K i małą na dużym placu zabaw. Nie na tych wypirdkach u nas miedzy blokami.
hahah oczywiście wzbudziliśmy gromkie obgadywanie:D
Najpierw dzieci:
"brzydka dzidzia!" Bo starszym dziewczynom podchodziła i psuła górę jaką usypywały z wykopanego piasku:D
Później Pani, kiedy Natka przechodziła przez najwyższy poziom piaskownicy na zewnątrz i oczywiście się zwaliła na kolana;):
"o boże! Ona nie płacze?! haha no co za dziewczynka!"
Ja: "nieee!! Mały kaskader nie płacze jak się wywali"
Natasza ze śmiechem stała i ucieła dalej:D
Zjeżdżalnia:
Tata chłopca pobladły widząc jak Natasza (o rok conajmniej młodsza od jego syna(no może o 8 miesięcy nie wiem dokładnie) zjeżdża nogami w dół tyłem na zjeżdżalni tylko przy mojej ręce asekuracyjnej niedotykającej jej:
"Synek, ale Ty...yyy normalnie na siedząco.. yyyy nóżkami do przodu zjeżdżaj"
hahahhahahah roześmiałam się i powiedziałam, że moja inaczej zjeżdżać nie chce i tak się sama nauczyła.
Przy wyjściu ta sama Pani z piaskownicy znów nie dowierzała, że Natka jak wywali się na ręce to otrzepuje je i idzie dalej:D
Pani ogólnie zawału nie dostała:D
Ja nie wiem, przecież mi to wszystko wydaje się normalne:D
A teraz krótki dowód na bieganie dziecka:D
Jakiś mam skrzekliwy głos tutaj:D nie słuchać:D
Natasza roz..wala zabawki. Mam nadzieję, że u waz pokój w dzień też tak wygląda:];p
nie przejmuj się-mój salon wygląda tak samo albo i gorzej:P
OdpowiedzUsuńFajnie że możesz zostawić Nataszę i iść na praktyki a ona nie płacze.Tez bym tak chciała...
tak, pokój u nas wygląda identycznie :) Natka jest cudowna, banana na buzi miałam cały filmik :D buziaki dla niej !
OdpowiedzUsuńsuper !! ale ci zazdroszcze tego nie wstawania :) u nas to byloby nie mozliwe ;/ bo bobas ma pokoik na piętrze i sam nie zejdzie ;/
OdpowiedzUsuńNataszka cudowna jak zawsze !! :)
U nas to samo w pokoju :)
OdpowiedzUsuńAle słodko pcha się do tej wanny :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że jest taka dzielna i się nie boi. Do odważnych świat należy!
u nas także pokój w dzień to bawialnia, karmialnia dla E.
OdpowiedzUsuńps. moja także ma etap brzydkiego buntu jak coś zabieram lub nie pozwalam. pręży się, robi czerwona i krzyczy.
Moja też buntowniczka.
OdpowiedzUsuńI też mamy rozpierduchę w pokoju.
I też nie płacze jak upadnie, wstaje ,idzie i cieszy się dalej :P