Bo K. robi też w domu na etacie ogrodnika z zamiłowania:D
Bardzo chciałam mieć domowe pomidorki. Niestety w maju nie mogliśmy już nawet nasion znaleźć w castoramie - jakichkolwiek pomidorków.
K. znalazł jednak nasionka w tesco. Mimo ze są to maluteńkie pomidorki porzeczkowe czy jakieś tam, ale zawsze swoje:)
dziś będziemy je przesadzać już do dużej prostokątnej doniczki.
Pomidorki
Cząber
Papryczka chili
papryczka chili we wczesnym stadium
A na koniec bukiet kwiatów polnych, które dostałam na urodziny. trzyma się już ponad 2 tyg:)
Super :) Jest się czym pochwalić :)))
OdpowiedzUsuńfantastycznie :) zawsze lepsze takie swoje niz kupione w supermarkecie :)
OdpowiedzUsuńpóźniej jak juz te pomidorki sie pojawią to z Antkiem na jakąś pyszną sałatke wpadniemy :)
my mamy bazylię i pietruszkę tylko :).
OdpowiedzUsuńA Wasz ogródek - IMPONUJĄCY!
No cudownie :) zazdroszczę !
OdpowiedzUsuńU nie też parapetowy ogródek, w tym roku to bardziej testowy, ale w przyszłym juz taki na powaznie:). Pieknie wszystko rośnie:)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mam swojego ogródka warzywnego ale w przyszłym roku się postaram o to żeby mieć:)Zasadziłam kwiatki w tym roku i rosną i rosną a kwiatów nie puszczają:/ same liście,więc w przyszłym roku zainwestuję w marchewkę i inne takie zamiast w kwiaty.
OdpowiedzUsuńA u Was fajnie to wygląda,jakby kwiatki w doniczkach:)
ja mam miętę bazylię i szałwię ;D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę!:D
OdpowiedzUsuńrobi wrażenie. mały ale własny ogródek :)
OdpowiedzUsuńPolne kwiaty kojarzą mi się z dzieciństwem... i latem... mmm... rozmarzyłam się :))
OdpowiedzUsuńpiękna sprawa, mnie też się marzy więcej kwiatków, ale na razie mamy zastój...
OdpowiedzUsuńA mnie się nie chce sadzić niczego. Szkoda bo jak patrzę na twoje plony to mam żal do siebie bo też bym tak chciała.
OdpowiedzUsuń