Śpieszę donieść, że tak jak zapewniałyście - dziś było bardzo intensywnym, udanym dniem:) co prawda nie pamiętam kiedy byłam tak obolała ale!!
Przebolałam nawet pobudkę o 5;30;)
Poszłam po chleb w trakcie drzemki o 9.
Podałam śniadanie dzidzi i zniknęłam na jazdy.
Przekroczyłam dziś 16 h jazd i powiem Wam, że wczoraj jeździłam najgorzej na świecie!
Ile to dobry dzień daje!
Dzisiaj szło mi bardzo dobrze! tylko 5 razy źle puściłam sprzęgło.
Za to idealnie robiłam wszystkie łuki i wszystkie parkowania(parkowania pierwszy raz dziś miałam-na placu oczywiście).
Jestem z siebie bardzo zadowolona za to jak dziś mi się udało wziąć w czyny wszystkie rady z dnia poprzedniego.
Wróciłam z jęzorem na brodzie lecąc na autobus - bo dziadek!- bo dziadek Nataszy mial przyjechać.
Wchodzę ledwo żywa do domu- słyszę- dziadka nie będzie.- ;/
szybka rozkminka- no to spacer.
O losie! przegonił mnie po łąkach jakieś 5km co najmniej!(nie znam się na odległościach, ale 2h chodziliśmy non stop).
Nogi już odpadają.. to jeszcze do tesco!
Potem obiad- CHwalę K. przez wielkie CH ;D
Najlepsze chili con carne na świecie!!
Udało mi się nawet upiec rogaliki z marmolada:)
No i dziecko padlo o 21;15
Ja mało co nie zasnęłam z nią.
Ale po dzisiejszym dniu wiem co napiszę w candy u Mandarynkowej Mamy:)
Dziękuję za słowa wsparcia wszystkich za wczoraj!:**
:)))))))))))))
OdpowiedzUsuńTo faktycznie niezły maraton miałaś i jeszcze te rogaliki! Podziwiam :) Szacun ;)
OdpowiedzUsuńoo matko ja tez chce rogaliki :) musze wpaść na kawe bo mi smaka narobiłaś :)
OdpowiedzUsuń:D jeszcze sa zapraszam;p
Usuńdawaj rogala!! :D
OdpowiedzUsuńU Was tak CZYSTO w trakcie jedzenie?!:D
OdpowiedzUsuńNie zawsze:) ale nie babra az tak bardzo. stale pokarmy w kawalkach tak nie brudza:D
Usuńchcę rogalika!
OdpowiedzUsuńŚwietny masz blog wiesz?:) Na pewno będę tu częściej zaglądać :D!PS.Obserwujemy ? Buziaaaaaaki:**
OdpowiedzUsuńoby więcej takich dni co się wszystko udaje;)
OdpowiedzUsuń