Nie robię postanowień.
Los jest dla mnie zawsze tak okrutny, że robi wszystko, żeby mi się noga podwinęła
i bym postanowień nie spełniła;)
To też od kilku lat postanowień nie robię.
Z drugiej strony..
Po co się ograniczać;)
Jeżeli postanawiam sobie, że nie będę jeść słodyczy, a kocham piec to co?:D
No przecież nie spróbuję?:D
odpada.
Postanowię sobie, że schudnę.
Będę trzymać dietę.
I od początku roku mam beznadziejny start, bo myślę tylko o tym czego mi nie wolno.
Ja wychodzę z założenia, że rok ma być lepszy od poprzedniego.
W tamtym roku to nie wyszło. Był znacznie, przeogromnie gorszy...
Ale przeżyłam.
To znaczy, że mam szansę na lepszy rok 13stkowy:)
Bardzo podoba mi się ta 13sta w dacie, jest taka przekorna i psychologicznie wpływająca na tych co wierzą w pecha;)
Kochani czytacze.
Chciałabym, aby ten rok nas pozytywnie zaskoczył.
Żebyśmy nie czuli nudy.
Żebyśmy mieli chęci do działania i niespożyte pokłady energii równe pokładom energii naszych dzieci(bo więcej energii to ma chyba tylko jadro ziemi:D).
Chciałabym, żebyśmy łatwo znajdowali rozwiązania trudnej sytuacji, bo w nie jednej, nie oszukujmy się, na pewno się znajdziemy.
Chciałabym, żebyśmy nie musieli się nikogo o nic prosić, żeby wszystko można było zrobić własny mi rękoma.
Żebyśmy godnie zarabiali lub znaleźli prace, która nam odpowiada.
żebyśmy nie chorowali.
Żebyśmy przestali wierzyć oszustom w naszym kraju i nie pozwolili go zniszczyć.
Żebyśmy kochali, byli kochani i kochali się(nie tylko mentalnie;))
Chciałabym, żeby nasze postanowienia były tym czego chcemy na prawdę i nie musimy tego zapisać.
Żeby nie myśleć o nich, tylko je realizować.
Nie odkładać.
Dziś jest pierwszy i nie ma, że od drugiego.
Pieczmy pyszne ciasta, potrawy, zajadajmy, bawmy się z dziećmi, pracujmy, brońmy się o tytuły, wyjeżdżajmy na wakacje, czekajmy na śnieg, marzmy, czytajmy, łzę urońmy.... żyjmy.
Ten rok będzie bardzo oryginalny i zaskakujący. :)
Mam nadzieję tylko pozytywnie.
Ja od 3 dni ćwiczą pilnie z Chodakowską i gwiazdami.
Dupsko mnie boli i zakwasy jutro będą przeogromne, ale nie dam się.
Walka o kaloryfer na brzuchu kiedyś musi nadejść.
Moja właśnie nadeszła.:)
Niech ten tłuszcz z boków wreszcie się utleni:D
i paznokcie maluje częściej...
i zależy mi bardziej.
Na wszystkim.
Z uśmiechniętą buzią i pełna nadziei wchodzę w ten nowy rok.
2013?! Obyś mnie nie zawiódł!
Nie łatwo było zrobić zdjęcie tej pannicowej łapce.
Pierwszy raz pomalowane paznokcie- jak mama.
Dorasta mi ten bączek:)
my już miałysmy malowane pazurki chyba w maju albo w sierpniu.Już nie pamiętam:)
OdpowiedzUsuńA ja postanawiam ale o tym jutro.I mam nadzieję dopełnic postanowień:)
sprawdzimy Twoja silna wole:D
UsuńPazurki u mojej Klaudusi jeszcze nie były malowane, bo ruchliwa jest, chyba musiałabym na śpiąco :))))
OdpowiedzUsuńBardzo fajna lista życzeń i nie tylko - przeczytałam w całości :)
odpowiedz ponizej:D Ciesze sie:)
Usuńpiękne postanowienia :D
OdpowiedzUsuńGabi też uwielbia malować paznokcie ale u nas dostępne tylko na imprezach ;-) nooo i czasem na weekend :D
u nas to tylko tak z checi poznania bylo;) uwazam ze ma za cienkie plytki zeby malowac kiedykolwiek, ale tak jak napisalm Ani ponizej, ze to tylko mazniete;)
UsuńSzczęśliwego Nowego!!
OdpowiedzUsuń:) dzieki
Usuńpowodzenia z ćwiczeniami i życzę ci żeby ten rok było dla ciebie na prawdę dużo lepszy niż poprzedni.
OdpowiedzUsuńoch... nawet nie wiesz jak bym chciala zeby byl:D ale to tak w sekrecie powiem;) dzisiaj mam takie zakwasy:D ale musze dac rade:D niech tylko kawa zadziala bo zaraz zasne:D
UsuńJak Ci się udało pomalować? Toż te nasze panny tak ruchliwe, że mojej nie zdążyły wyschnąć :P
OdpowiedzUsuńBardzo dobre życzenia :)
To Natasza chciała miec pomalowane, bo widziala jak ja maluje swoje.
UsuńKrzyczy "ma!" pytam "chcesz tez?" Kiwa glowa na tak.
Siedziala grzecznie, bo ogladala bajke w miedzyczasie.
a lakier szybkoschnacy i tylko tak malutko mazniete;) bez przesady, chcialm tylko zaznaczyc jej zeby widziala inny kolor.
Życze oby ten uśmiech pozostał na cały rok 2013 i oby Cię nie zawiódł! A ja też nie robie postanowień:) bo nigdy ich nie dotrzymuję, więc po co dodatkowo z tego powodu się stresować?
OdpowiedzUsuńDokladnie!:D po co sie stresowac!:D i zjadac jeszcze wiecej czekolady:D
UsuńCieszę się, że masz takie nastawienie, bardzo !
OdpowiedzUsuńWiesz, że jak my uśmiechamy się do losu to i on się do nas uśmiecha, prawda ? :)
A Natasza, ho ho ho - ani się obejrzysz, a sukienkę na studniówkę będziecie wybierały :)
No dobra, najpierw na bal przebierańców :P
Oby to wszystko się pospełniało :D
OdpowiedzUsuńA Nataszka z pomalowanymi pazurkami - nono laleczka :D
Ach te postanowienia:). Życzę wytrwalosci w ćwiczeniach:)
OdpowiedzUsuńPięknie to napisałaś, uwielbiam takie wpisy w Twoim wykonaniu, są wyjątkowe !
OdpowiedzUsuńNataszka to prawdziwa kobietka :)