Dawno nie było nic pieczonego.
Dzisiaj też nie.
Będzie gotowane i smażone.
Hitem okazał się dziś ryż na mleku z truskawkami(rozmrożonymi z cukrem) i cynamonem!
Na zdjęciu cynamonu brak, bo o tym aby go dodać powiedział mi K. a już zmieszałam wszystko razem i mamałygi zdjęciować nie chciałam;)
Był przeobrzydliwie pyszny!
Natasza zjadła pół talerza, K. cały-a on nienawidzi takiego ryżu(specjalnie dla niego był nierozgotowany;)).
Może nie wygląda, ale był przepyszny!
Znalazłam też przepis na pyszne racuchy!
Moja ś.p babci zawsze robiła je na wigilie i nikomu nie przekazała tego przepisu dalej.
Zrobiłam dzisiaj bardzo podobne, tylko ona miała złoty kolor i jakoś inaczej się piekły a mi wyszły brązowe na spodach.
Komu, komu ra-cu-cha!
Zo-sta-ły już tylko dwa!:)
ooooooooooooooooooooo jak możesz o tej porze takiego smaka robić!!!
OdpowiedzUsuńJako, że u nas dziś obiad był o 10-tej:D to teraz będzie poprawka bardziej deserowa-czyli zupa owocowa-dzięki za pomysła!:D
OdpowiedzUsuńprosze bardzO!:)
UsuńZupy owocowej nie lubie:P ale Twoja bedzie pewnie wybitnie smaczna:D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOoo, jakie pysznosci!!!
UsuńJa zaraz lece do kuchni wstawic ryz, mam banany, cukier i cynamon, bedzie musialo sie obejsc bez truskawek!
Ciesze sie:D!! dzis na kolacje tez Natasza zajadala:)
UsuńUmmmmm racuchy ummmmm chyba sobie zrobię mniam.
OdpowiedzUsuńPrzepis poproszę na racuchy :)
OdpowiedzUsuń