Nie ogarniam znowu niczego.
Pojechałyśmy po mleko...z wiaderkiem.
Natasza musi!! musi cos zabrać z domu jak idziemy na spacer. Nie odda tego za Chiny ludowe!
Więc pół drogi trzymała wiaderko:)
Zakupiłyśmy litr.
Wyczaiłam jak się leje, mlekomat sprzedaje tez butelki z złotówkę lub droższe(szklane).
Wypytałam ludzi kupujących o ich zdanie.
Pan polecił, żeby kupić sok w szklanej butelce i wyparzać ja i z nią chodzić po mleczko, bo te plastikowe ponoć przechodzą mlekiem, no i nie da się ich wyparzyć.
Panowie ogólnie zadowoleni z mleka, chodzą i kupują codziennie.
Przytachałyśmy do domu.
Powąchałam mleko o zapachu mleka. Nic więcej.
Wstawiłam do lodówki i czekałam na znawce.:)
K. skosztował.
Powiedział, że dobre, tłuste, ale "dupy nie urywa";]
i że niestety to nie jest jeszcze "to" mleko.
Ja też odważyłam się spróbować.
Smak mleka ze sklepu.
Zdecydowanie bardziej tłuste, w ustach pozostawiało "smugę tłuszczu", jak bym zjadła kawałeczek masełka.
Dobre. Mi smakowało. K. też.
Natasza też wypiła cały kubek.
Cały rytuał bardzo mi się podobał:)
Mleko polecam.
Żeby je kupić mam kawał drogi do przejścia, ale raz w tygodniu na pewno będziemy ja mieć w lodówce.
Dziś 19 miesiąc wybija Nataszy o 21:55
Musiała uwiecznić to nowym wyczynem:)
Wspaniałych dokonań w tym miesiącu życzą Ci rodzice:*
Ja mleka nie przełknę normalnego, ale fajnie, że Wam smakowało ;) Nataszce 100 lat :)
OdpowiedzUsuńnie wyobrazasz sobie jaka mialam pilke w gardle zanim je przelknelam:D
Usuńale to tylko nasze zachamowania:)
Potem podswiadomosc kazala mi zwymiotowac:)ale bylam dzielna i zapilam ten luk herbata:D
a pozniej wypilam juz cala szklanke bez odruchu wymiotnego:D
STO LAT:)))
OdpowiedzUsuńNataszko, gwiazdo blogosfery dziecięcej, życzę Ci łatwego pokonania (jak do tej pory zresztą) kolejnych etapów rozwoju. Rośnij zdrowo i kolorowo :) :* od Sz.
OdpowiedzUsuńA gdzie taki mlekomat? Najlepsze życzenia
OdpowiedzUsuńpodawalam w poprzednim poscie gdzie sa:) a w poznaniu na Kosmonautow i Wichrowym Wzgorzu:)
Usuń