Jak to ludzie potrafią.
Jessi w ciąży, półmetek za nią, zachcianki ciążowe są.
Ochota na lody, a że kupon zniżkowy z Mc'donalds ważny jest do jutra, po bibliotece idziemy do najbliższego Maca po lody.
Wchodzimy, a tam... kolejka na 20 osób.
Mówię: "Jesteś przecież w ciąży! podejdziemy do kasjera i poprosimy lody bez kolejki, w końcu to ich zasrany obowiązek."
Idziemy do przodu, Jessi się opiera, no ale pozwala mi działać.
Podchodzę do lady i czekam.
Napatacza się jeden kasjer, z zezem i wyglądający jak by był niepełnosprawny intelektualnie,
ale jest.
Mówię do niego:"Mam tu koleżankę w ciąży, bardzo potrzebuje loda, a kolejka jest tak długa, że nie da rady stać, czy obowiązuje tu coś takiego jak pierwszeństwo dla kobiet ciężarnych?"
Patrzy na mnie jak na ufoludka i uśmiecha się jak by ironicznie.
"Nie wiem" odpowiada...
I zaczyna robić coś z frytkami!!!
No szlag mnie trafił!
Olał nas ciepłym moczem!
Mówię:"W takim razie chciałabym zapytać o to kierownika."
Widzię gościówę w kierowniczym ubranku i wiem, że mnie słyszy, bo mówię wystarczająco głośno.
On nic!
Kasuje sobie dalej,
Ta krowa nic! tylko dalej wyciąga ręczniki.
A ja stoję.
Widzę jak krowa uśmiecha się pod nosem i patrzy na mnie..
Czuję jak Jessi ciągnie mnie już za rękę i mów, żebyśmy już szły bo ona nie chce już tego loda i nie będziemy tu stać jak debile.
Żaden osobnik z kolejki nie zareagował.
Nikt nie pomyślał nawet o tym, żeby jej ustąpić.
Mój poziom wku***nia osiągną zenit, a że pozostała mi już tylko słowna broń to jak mnie ciężarna ciągnęła do drzwi, to krzyknęłam na cały Mc'donald:
"Co za miejsce przyjazne ciężarnym!!!! Do widzeniaaaaaaaaaa!"
A niech ich szlag jasny trafi!
Pracują tam tacy ludzie, że siedzę się, że ten nieuprzejmy i bezmózgi Pan nie podał nam jednak tego loda...
Chamstwo w Poznaniu jest takie, że ani mnie 2 lata temu, ani Jessi teraz nikt nie przepuścił z grzeczności w kolejce.
Coś po prostu potwornego!!!
Kompletny brak wychowania i szacunku.
Każdy tylko dba o swoje cztery litery.
----------------
A druga sytuacja z wczoraj.
Koleżanka ma córkę murzynkę.
Jestesmy na placu zabaw, obok koleżanki siedzi matka z dzieckiem-albinosem.
Widzę, że nie wytrzyma zaraz i coś palnie.
No i jest!
"A ona ma taką ciemną karnację, czy to mulatka?"
...
Ja wzrok na koleżankę.
Jest tak dobra i uprzejma, wiec odopowiada tylko: Mulatka.
Ma baba szczęście, że się później normalnie zachowywała.
nie widać?
Trzeba się o to pytać?
a może ktoś młody przeżywa to i uczy się takich sytuacji powoli, i nie chce odpowiadać na takie pytania?
Hipotetycznie oczywiście, ale jak ja poczułam się dotknięta... a to nie było moje dziecko?
Ludzie mnie załamują w tym tygodniu, mam nadzieję, że jutro żadna klientka nic nie odwali.
Masakra :/
OdpowiedzUsuńTy tez mnie załamujesz, skoro oczekujesz od ludzi szacunkv to sama ich szanuj. Czytajac twojego posta zreszta nie tylko tego odnosze wrazenie ze wydaje Ci sie ze jestes pepkiem swiata i wszyscy powinni robic i zachowywac sie tak jak Ty chcesz...
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie jestem pępkiem świata:) chciałabym, ale niestety, to nie możliwe:P a owszem, chciałabym, żeby każdy robił co chce, jakie wszystko byłoby wtedy łatwe:P Uwierz mi, szanuje.
UsuńFaktycznie nie zachowali się odpowiednio, ale ty też nieźle przegięłaś. Staliście po lody, a nie pierwszą pomoc... Ja osobiście przepuszczam kobietę w ciąży, ale uważam, iż ważne jest ustąpienie miejsca w autobusie, u lekarza, w aptece, ale lody to zachcianka, nie konieczność. Poza tym byłyście dwie, koleżanka mogła usiąść i poczytać/odpocząć/iść siku, a ty stać w kolejce... Ja w ciąży od nikogo nie wymagałam ustąpienia miejsca gdziekolwiek i po cokolwiek, moja ciąża, mój problem. Z tym zezem to już w ogóle nie wiem co chodzi...
OdpowiedzUsuńPytanie o karnację może wynikało z ciekawości, może kobieta marzyła, żeby mieć takie opalone dziecko i była ciekawa jak to uzyskać?
a jak w supermarkecie stoi ciężarna z ogórkiem to też jej nie puścisz, bo to może jej zachcianka? trochę dziwne tłumaczenie, a koleżanka nie ustałaby w kolejce(nie miałyśmy czasu i o 19 nie spodziewałyśmy się takiej kolejki i tylko 2 sprzedawców na 6 kas), bo zasłabła prawie w drodze powrotnej siedząc w autobusie..
UsuńWystarczyło mieć dziecko z mężczyzną o ciemnej karnacji... i raczej pytała z ciekawości.
Jeśli stoi kobieta w kolejce to czytaj wyżej co ja zrobię, ale wcale nie uważam, że ktokolwiek ma taki obowiązek, rozumiem ustąpienie miejsca ciężarnej/starszej, ale sklep to już inna bajka.
UsuńOlus nie przesadzaj...Ciaza to nie choroba i Mc Donalds to rzeczywsicie nie przychodnia. To racja, ze ludzie sa coraz mniej uprzejmi, ale jest szansa, ze my wychowamy nasze dzieci lepiej. A co do pytania o kolor skory...No coz, niektorzy po prostu nie wiedza jak zagaic rozmowe. Mam kolege, ktory wyglada jak mulat, a nim tak naprawde nie jest. Ma po prostu taka urode. Nie oceniaj, a nie bedziesz oceniana...
OdpowiedzUsuńDobrze, nie ocenie już nikogo, będę pisać tylko o tym co robiłyśmy i gdzie byłyśmy, bo to takie interesujące..
UsuńMój K, też ma ciemną karnację i wygląda jak syn Araba i jakoś nikt go o to nie posądza:P
Dokladnie Mc Donalds to nie szpital,skoro inni moga stac to Ty tez a kolezanka faktycznie mogla klapnac. Poza tym jak nie chcialo Ci sie stac trzeba bylo isc po loda do sklepu gdzie nie ma kolejki a nie wyzywac i obrazac wszystkich dookola. Co do corki kolezanki-niby jestes po studiach oł eł a piszesz'murzynka' nie uczyli Was ze mowi sie mulatka atnie murzyn,murzynka?
OdpowiedzUsuńTo też wyszłyśmy, bo nie miałyśmy czasu stać.
UsuńMnie uczyli, że mulatka to nie murzynka. wystarczy wpisać w google żeby zobaczyć różnice.
Kurczę, wiesz co, ale mi też się wydaje, że w McDonaldzie raczej mało taktowne jest używanie ciąży by być pierwszym w kolejce. Rozumiem w przychodni, szpitalu, poczcie, urzędzie itp. Gdzie idzie się załatwić coś ważnego albo związanego ze zdrowiem. No ale nie w takim miejscu jak Mak.
OdpowiedzUsuńTakże nie dziwię się, że zostałaś olana a Twoja koleżanka zawstydzona i że ludzie nie zareagowali, bo sama też bym nie zareagowała.
Zresztą jak ktoś pisze, koleżanka mogła usiąść a ty stać w kolejce.
Tylko nie obraź się za ten komentarz proszę, po prostu inne spojrzenie na to mam.
Nie miałałyśmy czasu, byłam spóźniona do domu godzinę, chciałam zobaczyć na ile ludzie będą życzliwi i czy w ogóle będą, nie zawiodłam się w swoich spekulacjach niestety..
UsuńNo i nie mogłam kupić jej sama... bo nie mogłam zapłacić jej kartą kredytowa, ale taaaakkk napiszecie, że mogłam stać i zawołać ją do płacenia dopiero.. oczywiście, ale ja postanowiłąm w końcu sprawdzić jak wygląda wykorzystanie ciąży, ma się beznadziejnie. Nie uważam, że MAc jest na innych prawach niż market, w którym jest kasa pierwszeństwa.
A mnie zdarzyło się grzecznie czekać w kolejce do KFC. I usłyszałam:
OdpowiedzUsuńA pani w ciąży, mogła podejść bez kolejki.
Moja ciąża była świetnym stanem, godziłam się ze wszystkimi dolegliwościami, starałam się nie narzekać, więc tylko odpowiedziałam, że nic się nie stało.
A w głowie pomyślałam: ciąża to nie choroba.
W Macu rzeczywiście mogłaś kupić lody, a koleżanka poczekać.
Ale w piaskownicy to już inna sprawa. Pytanie zadane bez sensu, a tylko mogło urazić zarówno mamę jak i dziecko.
Świat idealny nie jest i nie będzie. Ale głowa do góry i do przodu! :)
Oczywiścieeeee ja swojej ciąży nigdy nie wykorzystałam, bo się wstydziłam kogoś prosić(chociażby) żeby mnie puścił i ze skurczami stałam jak ten debil w kolejce po głupie mleko i dwa lata żałowałam, że nie walczyłam o swoje zas**ne prawo.. więc postanowiłam, że przyjaciółka nie powinna popełniać tego błędu co ja, tym bardziej, że nie czuje się najlepiej.
UsuńWiesz, nie obraź się ale tez odnoszę wrażenie, ze zupełnie niepotrzebnie tak wojowniczo rozpoczęłaś rozmowę. Ja gdybym usłyszała "czy obowiązuje tu coś takiego jak pierwszeństwo dla kobiet ciężarnych?" to od razu poczułabym się atakowana i nastawiłabym się na atak. Można było to wszystko rozegrać zupełnie inaczej, poprosić , uśmiechnąć się etc. Poza tym, jak słusznie dziewczyny zauważyły, są potrzeby i potrzeby. Co innego jeśli ciężarna sama ma coś załatwić w urzędzie, zrobić jakieś niezbędne zakupy czy jedzie komunikacją, a co innego zachcianka na lody, zwłaszcza, że nie była sama i spokojnie mogła sobie usiąść i poczekać. Nie można przesadzić w żadną stronę.
OdpowiedzUsuńPowinnam ja samą wysłać do tego fast fooda.. i czekać za drzwiami.. Ja nie rozpoczęłam tego wojowniczo! to było zapytanie z uśmiechem, pełnym humoru i sympatii..żartobliwie. No ale widać nie wyszło... Nie spodziewałam się, że tyle osób się obruszy taką sytuacją.
UsuńDobrze ze moich innych nie opisywałam..
No właśnie nie mogła usiąść, bo wleciałyśmy tam dosłownie na sekundę i nie było czasu żeby bawić się w czekanie, to też zrezygnowałyśmy.
ale dooobrzeeee, następnym razem wpuszczę ją samą a ja poczekam na zewnątrz. będzie bez kontrowersji, a dam sobie rękę uciąć, że nikt jej nie przepuści. ;]
No własnie, nie miałyście czasu czekać, sorry ale dla mnie to jeszcze nie powód by prosić o przepuszczenie w kolejce. A sama jestem w ciąży. Takie nadużywanie stanu. Ja mam raczej dobre wspomnienia, nie musialam wojować, ale też nie przesadzalam i jeśli miałam ochote na loda, a była kolejka to dawałam sobie spokój lub szłam gdzie indziej.Głupio by mi było. Co innego w autobusie etc.
UsuńA ja uważam, że obojętnie czy kobieta w ciąży się źle czuje czy dobrze, czy ma czas czy nie - nikomu się nic nie stanie jak przepuści ją w kolejce. Wystarczy odrobina dobrych chęci i taktu.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOlu... Nie licz na niczyja uprzejmosc, ani na zrozumienie nawet. To sie nie zdarza w dziesiejszym swiecie, a na pewno juz - nie w Polsce. Niewazne, czy to Poznan, czy Warszawa albo Krakow... Ludziom by ubylo, gdyby ustapili komus miejsca w tramwaju czy w kolejce po lody. Zawziety, chciwy narodek, ledwo wyczolgujacy sie z biedy i upodlenia... Jak juz wlezie do McD's to sie czuje takim zachodnim obywatelem, ze nie przpusci, jak chlop zywemu!
OdpowiedzUsuń