W piątek zrzuciłam z siebie kajdan w postaci pracy pocztowej.
Wyszłam z zakładu pracy na oblewające mnie promieniami słońce i uśmiechałam się jak głupia.
Poczułam, jak kajdan żelazny spada z mojego serca i jestem znowu wolna.
Jak bardzo się cieszę, że ten etap w moim życiu się już zakończył.
Od jutra mam już nową umowę w nowym zakładzie pracy i nie mogę doczekać się jego startu.
Przez dwa dni będę w Warszawie, niestety przepełnione szkoleniami nie pozwolą mi na odwiedzenie którejś z blogowych koleżanek.
Razem ze zmianą pracy chciałam zmienić wygląd bloga.
Na razie wyczyściłam go i jest znów moją białą kartą do zapisania.
Jestem gotowa żeby wrócić.
ps. zmiana czasu w ogóle mi nie służy, to był najdłuższy dzień od dawna.
no ja sie czuję jakbym 2 dni nie spała :)
OdpowiedzUsuńOla- trzymam kciuki za zmiany i za NOWE!!!!
trzymaj:) niech sie troche dadza polubic te zmiany i niech nie uciekna ode mnie od razu.
UsuńTrzymam kciuki z calego serducha!! :)
OdpowiedzUsuńno to za nowy początek! :)
OdpowiedzUsuńSuper, powodzenia w pracy!
OdpowiedzUsuńA blog zrobił się jakby...lżejszy :)