Po pierwszym szczepieniu 6 tygodni temu Natka była tylko lekko rozdrażniona. Dzisiaj mam za to istny sajgon.
Od 14;30 jak tylko wróciłyśmy do domu Natasza jak tylko jak próbuje położyć, płacze Takim przeokropnie rozdzierającym marudzeniem. Jak by miała do mnie jakiś żal.
Muszę ją albo bujać na rekach albo trzymać przy cycu, albo puszczać pioseneczki, albo bujać w bujaczku...To nie moje dziecko dzisiaj. Jestem przez te ponad 4 godziny wykonczona. Plecy odpadaja. Dzidzia budzi sie co chwile..i płacze. Masakra..az boje sie nocy.
Po ostatnim też miałam więcej humorów niż po pierwszym... najgorszy jest pierwsza doba.
OdpowiedzUsuńOby noc była spokojna i rutyna wróciła jak najszybciej!!!:)
OdpowiedzUsuńMy też będziemy robić tylko podstawowe. Po przekalkulowaniu koszt jest bardzo wysoki i na razie nie ma co małej dzidzi tak bombardować szczepionkami.
Nas to czeka za 2tygodnie, brrr.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, oby do jutra jej przeszło!
Na szczescie zasnela o 22;10 umeczona tak jak mama. oby spala spokojnie. jednak szczepenia rozdrazniaja i zaburzaja spokoj ducha dzieci;/ a niby nic nie robia;/ a mnie jeszcze zab boli od 16..;/
OdpowiedzUsuń