Po lekkich zawirowaniach świątecznych, stanach przejedzenia i wymęczenia siedzeniem w hałasie, a także upewnieniem się, że jednak nie wyrzucają nas z mieszkania, a kuzyn właściciela znalazł sobie inne mieszkanie, powracam do bloga.
Dziś pozostawiona na kilka godzin sama co bym nadrobiła zaległości w uczeniu się i na zjazd się przygotowała piszę szybką notkę o Nataszy, bo dawno o niej nie było a blog tak jakby jej imieniem nazwany :)
Otóż, rzecz się dzieje w mieszkaniu, w Poznaniu.
Młoda dama vel Natasza, niesłychanie nas rozprasza.
Czym?!
a tym,
że ona to jest wielka dama i ciągle chce wszystko robić sama!
Uwierzycie mi lub nie, ale mam w domu istną samodzielną Panią swojego życia:)
Dziecko niespełna 2 letnie, nic mi nie pozwala robić!
Sama ubiera spodnie i skarpetki.
Sama otwiera lodówkę i wyciąga z niej to co chce jeść/pić.
Sama decyduje w co chce być ubrana "np. kóka nie" (bluza w kołka).
Sama je (o ile nie jest to zupa).
Sama sobie nawet podciera tyłek po sikaniu!(ale tutaj nie daje jej zbyt dużej swobody i nie wierze jeszcze w te zdolności).
Sama decyduje kiedy chce isc na spacer, sama chodzi, schodzi ze schodów, wchodzi po schodach. (za rączkę to jedynie jak jej powiem, że jesteśmy na ulicy i jeżdżą samochody).
Sama otworzyła klapę laptopa, wie gdzie sobie odpauzowac bajkę.
Sama czyta sobie książeczki.
Sama myje zęby.
Sama się kładzie, przykrywa i zasypia na drzemkę o 12.
Sama buduje/układa/składa.
Sama się rozbiera do kąpieli albo po prostu lubi się rozbierać i latać na golasa.
Sama otwiera szuflady, bierze sobie płatki do pochrupania, czy rodzynki.
Sama wyrzuca opakowania jak już coś porozdziera, czy ma jakąś skórkę z wędlinki.
Sama otwiera drzwi jeżeli dosięgnie do klamki.
Kuba ją uczy myć się w kąpieli i myje się sama:D ale tu akurat zawsze poprawiamy;)
Jak próbujesz coś zrobić to od razu jest "nie, nie, nie! mama nie!" :D
Szaleństwo!
Nie potrafię sobie teraz przypomnieć co jeszcze, ale jest to dla mnie niebywałe.
Nie mogę się do tego przyzwyczaić.
Na świątecznym obiedzie każdy obserwował i się zachwycał jaka to ona jest samodzielna.
Tu na stronie LINK są ładnie opisane wszystkie czynności jakie "powinien" wykonywać dwulatek, większość u nas była wykonywana już wcześniej, ale chodzenie do tylu np mamy od miesiąca.
Prawda jest też taka, że na dużo jej pozwalamy.
Mamy do niej ogromne zaufanie i ona przez to wie, że może, że da radę.
Ach, jeszcze mi nie pozwala przynieść ani jednej rzeczy z zakupów z przedpokoju.
Nosi sama, nawet kilogramowe maki czy 1,5l cole.
a jak chcesz pomóc i dotkniesz to jest od razu rywa na całą twarz "MAMA NIEEE!!" i płacz.
No i weź.
Bardzo nas cieszy co prawda ta Zosia Samosia, ale czasami nie widzę wielkiej różnicy pomiędzy rozwagą Nataszy a jej 6letniej ciotki.
Wow, ale dzielna dziewczynka! Super, że jest taka samodzielna. Ja mam czterolatkę, która w kółko krzyczy Mamooooo i mam dość, celowo reaguję z opóźnieniem, często mówię, córeczko możesz to zrobić sama, poradzisz sobie, ale nic z tego.
OdpowiedzUsuńWIesz co, wydaje mi sie ze tutaj dużą wagę odgrywa charakter dziecka (ja np wierze w znak zodiaku, a Natasza to BYK wiec wielka samowystarczalnosc;)).
UsuńTo moze dawaj jej zadania, za które bedzie zdobywac znaczki jako nagrody czy naklejki, zeby miala cel. Albo moze niech "gotuje z Toba", wiesza z Toba, sprzata z Toba.. ja we wszystko angarzuje Natke stad wie ze papierek idzie do kosza, ale ona od zawsze jest chetna, zeby wstac w tej chwili i biec wyrzucic:D na prawde nie wiem po kim to ma:D
Ach, ta Nataszka! Zdolna dziewczynka :)
OdpowiedzUsuńU nas jest pół na pół - trochę samodzielności (ubieranie i rozbieranie choć nie do końca, jedzenie choć nie zawsze), a trochę (choć chyba w większości) ciągnięcie mamy za rękę - "chodź chodź" i nie ma zmiłuj ;/
Ale u nas np sama nie pojdzie siusiu czy na dluzej, bez mamy. i to jest mozliwe tylko z mama jak mama jest w domu!
UsuńTata nie! tylko mama moze isc i towarzyszyc dziecku w zalatwianiu potrzeby:D i wtedy tez jest "mama chocie!!" :)
u nas podobnie, niektóre rzeczy nawet już od dawna, ta samodzielność czasem przeraża, o właśnie muszę o tym napisać na blogu :)
OdpowiedzUsuńzdolna samodzielna dziewczynka :)
OdpowiedzUsuńWow! Jestem pod wrazeniem! Nasz maly rozwinal sie teraz jesli chodzi o mowe, wiec mam nadzieje, ze wszystko rzed nami :)
OdpowiedzUsuńSuper :) Moi też chcą wszystko sami, z tym że ich 'sami' jest coraz bardziej przydatne - dziś załadowali pralkę, co prawda później rozsypali proszek, ale coraz piękniej pomagają :P
OdpowiedzUsuńNooo to widzę, ze nasze Dziewczynki idą łeb w łeb :D
OdpowiedzUsuńzuch dziewczynka!
OdpowiedzUsuńŚwietnie! Taka samodzielna dziewczynka na pewno potem bez problemu poradzi sobie w przedszkolu.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak samodzielność, mój Kacper od jakiegos czasu wlacza czasem tryb " ja nie umiem zrób to ty:p" i powpoli zaczyna tesknić za dobrowolną samodzielnością.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mieszkanie zostaje dla Was :D
OdpowiedzUsuńA Nataszka jest cudna! Na wiosnę muszę koniecznie do Was przyjechać :D
W sensie jak wiosna będzie już widoczna w pogodzie ;)
Usuńmój mały dopiero zaczął mówić nie ale jeszcze nie robi tak jak wasza mała, to dopiero będzie cyrk jak wszystko będzie na nie :)
OdpowiedzUsuń