piątek, 14 grudnia 2012

Bo z Tatą...

Pisałam kiedyś o Tacie Nataszki.
Jaki dla niej jest i jak ona go odbiera.
Chyba nawet nie tak bardzo.
Widzę jednak, że następuje u nas ogromny skok rozwojowy.
Z małej Nataszki tworzy się dziewczynka.
Odkrywczyni!
Tata jest od teraz przewodnikiem.
Nauczycielem.
Bohaterem.
Łapskodziałaczem jak to pisze Zezuzula:)
Kimś bardzo ciekawym.
Zupełnia inna relacja jest między nimi, a między mną  i Natką.
Ja jestem od miłości, przytulania, kochania, całowania, cycusiowania, pocieszania,
zabaw intelektualnych, tłumaczenia zawiłości, rozwijaja manualności i innych.
Tatuś natomiast jest od zabawy fizycznej.
Ganianie, szukanie, chowanie, przebieranie, udawanie, ale też pokazywanie czegoś bardzo skomplikowanego, tłumaczenie czegoś bardzo skrupulatnie, ale ogólnikowo.
Tatuś nauczył Nataszę rozbierania się do kąpieli.
On już tego nie robi.
Dziecko zdejmuje samo wszystkie ubrania i tylko z majtkami ma problem. Coś niebywałego dla mnie!
Dziś tata był bohaterem jak zmieniał żarówkę, zdejmował klosz od lampy, ale było ekscytacji,
Ciemno-jasno.
Radość ogromna!
A jakaż była jak tata wieszał lampki na oknie!
Natasza weszła na drugie krzesło i stała razem z tata.
On na jednym.
Ona na drugim.
A najwspanialszy był tata, który za pomocą wstążki sprawił, że drewnianą ciuchcię z biedronki można teraz
ciągnąć!!
Jak na sznureczku!
Jaka radość!
a jaka złość jak trzeba było przy tacie nauczyć się samodzielnie nakładać klocek, za który ciągnęło się ciuchcię:)
Mała dziewczynka odkrywa nowe przygody ze swoim tatą.
A tata jest niezastąpiony.
Lepszego nie mogła sobie wyśnić.
A ja...
A ja patrze z boku i ocieram łzy szczęścia.....
i przeżywam ich przygody z Nataszą, bo mi nie było dane znać takiego Bohatera i odkrywcy...


12 komentarzy:

  1. pięknie piszesz Kochana,tak wesoło ale i wzruszająco.U nas jest tak samo.Z mamą bawi się spokojnie,czyta i maluje-czasem angażuje tatę.Ale z tatą to moc zwariowanej zabawy,tańce,ganianki itd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje:) To widze wszedzie gdzie tata sie angarzuje jest podobnie:)

      Usuń
  2. Jakbym dobra ksiazke czytala... Wspanialy opis, godzien rasowej pisarki. Masz wielki, niezaprzeczalny talent, Mamo Nataszy!

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas jest bardzo podobnie :)
    A ta więź dopiero zaczyna się tworzyć. Fantastycznie, że już teraz ją łapią, bo bardzo często jest tak, że jak ojciec ma córkę to "wkracza" do jej życia dopiero w wieku kilku lat...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie to "wreszcie lapia" :) jak bym miala czekac jeszcze kilka lat to juz na pewno byloby im duzo ciezej. Ciesze sie ze Natka juz zdecydowanie bardziej lgnie do taty:)

      Usuń
  4. haha Tata to jest to! :) U nas chwilowo TATA nazywany jest przez Bubę MAMĄ ;) Gosh, aż strach pomyśleć, co sobie ludzie o nas pomyślą :) chociaż to faktu nie zmienia, że Tata, jest teraz Idolem i Bohaterem. We wszystkim. Nawet w myju myju!

    OdpowiedzUsuń