Cały dzień myślałam co by dziś w poście napisać.
I każdy temat wydawał mi się głupi, za wąski, za mało treściwy.
Bo jedno zdanie i koniec.
Aż mnie na wieczór przyszedł i natchną.
Czy ludzie są naprawdę tacy głupi?
Czy ci ludzie nie posiadający dzieci naprawdę uważają, że matka w domu to leży do góry brzuchem ( czy dupą jak kto woli) i przełącza kanały w telewizji, czy klika 24h na kompie?
Nie będę tu żadnej matki tłumaczyć.
Nie będę opisywać tutaj przebiegu dnia, bo wymiotować mi się chce powtarzając to po raz milion pierwszy.
Mamy jako mamy tyle czasu co każdy zarabiający facet robiący na dom z dojazdami do pracy.
Pracujemy w domu przez 8,10 h.
Wykonujemy prace fizyczne(podnoszenie chociażby 10 kilowego dziecka kilkadziesiąt razy dziennie)
intelektualne w stresie(nagły wybuch płaczu dziecka bez powodu-i weź kmiń o co chodzi?!)
emocjonalne(bobas żeby zasnąć potrzebuje inicjatywy matki i odpowiedniego podejscia, zrobienia atmosfery, warunków i ciepła-nawet kiedy matka ma okres/boli ją ząb/jest jej słabo/ma migrene/umiera z głodu-zawsze musi być gotowa do utulenia dziecka do snu.
Wiecie co..
Jest taki zawód jak "gosposia"-kucharka
Jest taki zawód jak "sprzątaczka"-konserwator powierzchni płaskich
Jest taki zawód jak psycholog dziecięcy.
Jak niania.
Jak pracownik zmywaka.
Jak kelner.
Jak kurier dostarczający zakupy do domu.
Jak "praczka."
Jak "prasowaczka"
Więcej nie przychodzi mi do głowy.
Jednak wszystkie te zawody wykonuje matka na URLOPIE(hah śmieszne, kto tą nazwę wymyślił?)wychowawczym.
Ok, nie codziennie się wykonuje wszystkie czynności na raz, ale nie sposób zatrudnić jednego człowieka, żeby je wykonał na etacie przez 8-10h aaaaalll od Matki sie wymaga!
"Nic nie robisz cały dzień tylko przed kompem siedzisz." -słyszę codziennie.
ale jak znikam na cały weekend i zostawiam K. z dzieckiem to z tych rzeczy nawet obiad nie jest czasami zrealizowany..a spacer?! przeciez zimno!
Brak mi słów.
i szlag mnie trafia.
A ze jeszcze doliczyć czas przed kompem?! o losie! a facet w pracy gdzie ma internet dostepny przez kompa firmowego to co? nie ogląda nic?
śmiać się tylko.
Kobiety są jednak skonstruowane na WIELOZADANIOWOŚĆ i potrafią robić 3 rzeczy jednocześnie co najmniej.
Może dlatego natura nas skazała na łaskę facetów, bo jak by oni siedzieli w domu z dziećmi to po pracy my musiałybyśmy jeszcze dodatkowo po godzinach wykonywać etaty napisane powyżej.
Dodam na koniec, że nikt nam oczywiście za to nie płaci.:)
bo przecież co to za praca...
Mam tyyyle czasu!
---------------------------------------------------------------------------------------------------
ps. Natasza dziś mnie zaskoczyła pierwszym w życiu "nienienienenene":)
ps2. Natasza znów dziś pięknie zasnęła sama w łóżeczku.
ps3.co wieczór zostaje sama do północy.
ostatnio czuje się jak samotna matka.
ja też nie lubię gadek o leniących sie kurach domowych, albo o tym jak nauczyciele dobrze zarabiają i ile mają wolnego. Ale takie są role społeczne i trudno zmienić postrzeganie
OdpowiedzUsuńale przykro jest jak mowi to maz.. :( i jeszcze kaze robic wiecej.. a kiedy szkola?
Usuńno nauczyciele to maja wlasnie mega duzo pracy w domu.. bo gdzies trzeba te sprawdzian sprawdzic.
oj zabrałaś mi temat posta!:) też miałam o tym pisać,heh.U mnie nie posprzątane,niepozmywane,ale ja teraz odpoczywam,bo cały dzień z dzieckiem nie tylko jest przyjemnością ale i ciężką pracą.Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńa u mnie poprane, pozmywane i umyte i zjedzone, i zakupione...i ja tez ide sie relaksowac do wanny:)
Usuńsooory:D telepatia nie zadzialala:D mi tez nie jedna zwedzila czasem temat:D trzeba byc szybkim niczym na dzikim zachodzie:D
Albo stwierdzenie: "siedzenie z dzieckiem w domu" - jakie "siedzenie"?
OdpowiedzUsuńha:D siedzenie, faktycznie:D chociaz moja jeszcze czesciej siedzi i na raczka za daleko nie zawedruje:D ale sprint juz jest pierwsza klasa.:)
Usuńoch luuudzie.. zycze im niespiacych w nocy dzieci:D
po prostu nie ma się nic do dodania ;)
OdpowiedzUsuńamen!
Ojj jak Ty dobrze piszesz;) Ja zostawilam męża na caaaaały dzień z dzieckiem - wróciłam i już przestał gadać ze leze i pachnę...:)
OdpowiedzUsuńa moj wlansie powiedzial "zobacz jak sobie swietnie radze z dzieckiem" pelen dumy-dziecko bawiace sie samo, muzyka odpalona tak ze huczy w chacie.. no i obiad w polowie zrobiony.. Brawo kochanie. a podloga brudnaaa a on :"no i mozna sobie poradzic, co Ty mowisz ze czasu nie masz:|" lol
Usuńpopieram !! gotowac, prac, prasowac, sprzatać, opiekowac sie i byc ciagle niedocenionym .. ja slysze ciagle tekst : tylko na facebooku siedzisz !! a nikogo nie obchodzi to ze na tego facebooka moge wejsc tylko wieczorem jak ktos jest w domu ?? zalosne po prostu
OdpowiedzUsuńkiedys zostawilam ojca Antka samego w domu z dzieckiem i co ?? spacer byl 5 minutowy bo jemu tyle wystarczy a tatusia nogi bolały .. po 2 sniadania sobie sam nie zrobil i zjadł cały zapas słosyczy w domu .. po trzecie dziecko lezało z kupa bo tata nie zareagował .. kurde co jest z tymi facetami ?/
hahahahahh:D o matkooo!! to moj chociaz kupe przewija:P ale obiad jedza "jak dziecko wyje z glodu" bo wtedy wie ze zje:| tzn np o 16:| a sniadanie jest kasza ktorej nie wypija.. ech..
Usuńa tego za fejsa ktory co prawda odpalony jest caly dzien tez mam zjebe, bo nie wolno mi pisac w wolnej chwili z doskoku bo to marnotrastwo czasu! ale my to juz zadnych przyjemnosci niet?!
Taaa "po co sprzątasz? po co gotujesz? robisz to bo chcesz, najważniejsze zajmowanie się TYLKO dzieckiem"!
OdpowiedzUsuńOhhh ile ja się musiałam nawalczyć o docenianie, bo przecież cała reszta jest zbędna, tylko że samo się nie zrobi a czasem jak mnie złość weźmie to M daje ścierkę i mopa żeby polatał :)
Ja też cały dzień na fejsie siedzę :P
zauwazylam :D
Usuńmoj nawet jak mial urlop to nic nie zrobil.. a na swieta nawet kurzu nie star, bo on niewierzacy i powiedzial, ze on swiat nie uznaje i sprzatac "na swieta" nie bedzie.
i pieprzenie ze trzeba to robic na bierzaco to sie wtedy nie trzeba tak meczyc..
mój też uważał, że nic nie robię, a on haruje jak wół (dodam że ma pracę siedzącą przed kompem a jak wraca do domu to od razu siada przed laptop), dopóki nie pokazałam mu jak faktycznie wygląda moje NIC NIEROBIENIE (przez bite 3 dni zajmowałam się tylko dzieckiem, nie sprzątałam, nie prałam, a obiad jedynie dla siebie i Maksymiliana gotowałam).
OdpowiedzUsuńspasował i od tamtej pory jest cisza, ale jak tylko coś burknie to mu przypominam :)
Oj mnóstwo takich ludzi co nie doceniają matek. Zanim miałam Synka, dziwiłam się jak sąsiadka mająca 1,5rocznego wtedy dzieciaczka mówiła że nie zdążyła zrobić obiadu a też na wychowawczym siedzi, teraz jak jest Antoś i zdarzy się mu gorszy dzień gdzie dużo marudzi i sporo chciałby być na rękach rozumiem co miała na myśli, mówiąc że nie zdążyła
OdpowiedzUsuńJa jeszcze tego wszystkiego nie doświadczyłam, ale już niedługo... mogę jedynie napisać, że popieram to co piszesz i mam nadzieję, że w moim otoczeniu będzie jak najmniej takich ludzi, którzy będą mi wypominać "siedzenie" w domu...
OdpowiedzUsuń