Nie lubię składać życzeń:)
wiec od razu przejdę do posta po świątecznego:P
Pierwszą najważniejszą dzisiejszą nowiną sa PIERWSZE 3 KROCZKI Nataszy:)))
Jaka to radość rodziców, jaka to radość dziecka z radości rodziców i jakie to speszenie i zawstydzenie się i uciekanie przed aparatem w celu uchwycenia choć skrawka kroczku:)
Nie uwieczniłam, zapatrzyłam się i zapomniałam o zdjęciach.
Zdusiło mnie w żołądku,bo jeszcze wczoraj mówiłam, że roczku nie przejdzie..a może?:)
I łzy wzruszenia napływają do oczu, jak taki nieporadny szkrab chwiejnie stawia nóżki do przodu samemu nie wiedząc co się dzieje.:)
"to na 2 nogach też można?! nie trzeba na czterech?! czemu nie wiedziałam o tym wcześniej!":D -zdaje się wykrzykiwać mała twarzyczka.
Dawno nie mieliśmy jakiś nowych momentów i ukłuć ekscytacji.
Nadrobiliśmy.
Co najważniejsze chyba jedną z niewielu rzeczy widzieliśmy to wspólnie z K. co potęguje magiczny moment.
Oboje patrzyliśmy z rozdziawionymi ustami na dziecko i aż słychać było jak mózgi nasze próbują zapamiętać każdą nanosekundę wydarzenia trwającego sekund może 3?:D
czas się dla mnie na chwile zatrzymał i nic innego się nie liczyło.
Dziękujemy córciu za piękny prezent zaskoczeniowy na święta.
:*
Od dziś równo za 2 tygodnie Natasza przestanie być niemowlakiem.
Skończy rok.
Najbardziej zwariowany i najszybszy rozwojowo rok w swoim życiu.
Nieuchronnie nadchodzi ten dzień a ja jestem codziennie bardziej zestresowana.
Nie będzie nas stać na wielkie huczne przyjęcie.
Ale przyjęcie na pewno będzie.
I ja postaram się nie płakać:)
Święta piękne.
Obżarstwo totalne.
Dziś idziemy znów żreć:D
Po zeżarciu wielkiego wspólnego śniadania.
Uwielbiam żreć:]
A teraz zdjęcia z ostatnich dni.
Udało mi się złapać piękną "Natasza zrób minkę":D
A tu "pokazuje paluszkiem":)
Tu poświątecznie-bo oczywiście nikt z obżartuchów nie pomyślał ani nie chciało się nikomu zdjęć robić.
Więc w domu zrobiliśmy tylko sobie nawzajem.
Z tatusiem:
I z mamusią oczywiście:D
Ja dziś popsikiwałam spryskiwaczem do kwiatów:)
więc wedle tradycji MOkrego Dyngusa:))
Gratulujemy,wiem jaka to radość jak dziecko zaczyna chodzić:)Ja długo czekałam na ten dzień,a teraz nie chodzi jeszcze zbyt stabilnie a już chce biegać:P Ja polewałam wodą ze szklanki,oczywiście nie wylałam całej tylko,moczyłam rękę i delikatnie chlapałam.
OdpowiedzUsuńnajszczersze gratulacje, teraz to się zacznie :D bieganie za córeczką :)
OdpowiedzUsuńBrawo Nataszka, teraz już pobiegniesz przed siebie!! Jaki z Ciebie słodziak Maleńka!! Zabójcza minka!!
OdpowiedzUsuńTak, roczek to taki wiek przełomowy;)
OdpowiedzUsuńGratuluję pierwszych kroczków :D piękny prezent na Święta :)
OdpowiedzUsuń